Moja kobieta ma syna (3,5 roku). Jak mam sobie poradzić w sytuacji, kiedy ojciec biologiczny buntuje dzieciaka przy każdej wizycie i rozmowie telefonicznej. Już jednego partnera skutecznie zniechęcił do bycia z nią. Jego wizyty nasilają się, kiedy pojawia się w jej życiu nowy partner. Sam ma już nową żonę. Dzisiaj dziecko po rozmowie telefonicznej wykrzyczaóło mi: "ty nie jesteś moim tatą!", kiedy go usypiałem powiedział: "Darek, jesteś niegrzeczny", za parę minut: "Darek, nie bij mnie", za chwilę "moj tata jest w pracy i nie może być ze mna", potem "Darek, ty nie będziesz nigdy moim kolegą". Widać, że mu brakuje ojca. Nigdy nie uderzyłem dziecka, jestem przeciwnikiem bicia. Jak dziecko nie ma kontaktu z ojcem jest wszystko ok. Chce, żebym go kąpał, chodzimy na spacery, bawimy się - jest super, ale widać, że kiedy myśli o ojcu staje się agresywny. Czasami po wizycie ojca moczy się. Co zrobić, żeby dziecko miało spokój psychiczny? Jak na swój wiek jest bardzo inteligentny. Nie chcemy ani ja, ani jego mama ograniczać spotkań z ojcem, który ma ograniczone prawa rodzicielskie, ale to zaczyna przypominać wojnę, a jedynym pokonanym może okazać się dziecko. Ojciec odszedł do innej, ale przez jego zazdrość mamy problem z dzieckiem. Bardzo wygodnie jest płacić alimenty i wciąż buntować dziecko. Wychować dziecko to sztuka, ale być ojczymem - to jest dopiero sztuka. Wiem, mogę sobie odpuścić i znaleść kogoś, ale przecież nie o to chodzi... Drogi Darku! Nie ma jednej recepty na rozwiązanie takich sytuacji. Wszystko bowiem zależy od charakteru oraz poziomu intelektu i kultury biologicznego ojca dziecka. Najzdrowiej dla chłopca byłoby, gdyby udało się stworzyć sytuację współpracy między dorosłymi. Nie muszą się wzajemnie kochać, by być przyjaciółmi dziecka. Rozmowy o dorosłych, zwłaszcza z tak małym chłopcem, nie powinny w ogóle mieć miejsca. Gdyby matka była w stanie ojcu wytłumaczyć, że działa na szkodę dziecka, sytuacja mogłaby się znacznie poprawić. To zapewne będzie trudne, ale można próbować. Przypuszczam, że rozstanie rodziców chłopca nastąpiło stosunkowo niedawno. Wciąż grają emocje, które z czasem będą słabnąć. Ojciec ma nową rodzinę, być może wkrótce będzie miał kolejne, własne dzieci, którym poświęci uwagę. A Wasz synek zostanie wówczas tylko z Wami i więź z ojcem osłabnie. Myślę, że przywiązujesz zbyt dużą wagę do słów chłopca. Małe dziecko często powtarza zasłyszane zdania. Ale to nie oznacza, że w pełni je rozumie. Małe dziecko nie umie sobie wyobrazić przyszłości. Nie wie, że najprawdopodobniej już wkrótce przestanie ojca obchodzić, a i jego emocje opadną. Dziecko działa pod wpływem chwili i nie umie budować sobie perspektywicznego bezpieczeństwa. Dlatego muszą o tym pomyśleć dorośli. I Ty to właśnie robisz. Pozostań przyjacielem dziecka. Nie komentuj jego wrogich reakcji. Ale też nie narzucaj mu się zbytnio. Pamiętaj, że po rozstaniu się rodziców chłopczyk ma bardzo trudną sytuację emocjonalną. Potrzebuje czasu, by odnaleźć się w tym nowym świecie. Chłopiec nie jest ślepy. Obserwuje Cię przecież nie tylko w bezpośrednich kontaktach ze sobą, ale także w kontaktach z mamą, która jest dla niego najważniejsza, a Ty ją kochasz. To daje Ci przewagę nad ojcem. Toteż możesz przestać się martwić i jeszcze jakiś czas cierpliwie przeczekać. Skoro jednak zauważacie u dziecka nerwicowe reakcje (moczenie) po kontaktach z ojcem, spróbujcie częstotliwość kontaktów ograniczyć. Nie ma np. powodu, by trzylatek konferował z ojcem przez telefon. Małemu dziecku potrzebny jest bezpośredni kontakt, w którym czuje bliskość drugiej osoby. Same słowa, to za mało. Telefony nie są dla trzylatków. Nie musicie ich odbierać. Ojciec powinien dowiedzieć się o tym. Powinien również dowiedzieć się, że jeśli chce nadal utrzymywać kontakt i być przyjacielem dziecka, musi zaniechać rozmów na temat dorosłych, bądź wyrażać się o nich życzliwie. Gdyby napięcia rosły, trzeba dziecko powierzyć opiece psychologa i próbować drogą sądową jeszcze bardziej ograniczyć kontakty chłopca z ojcem. Pozdrawiam. B. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Barbara Śreniowska-SzafranJak mam sobie poradzić w sytuacji, kiedy ojciec biologiczny buntuje dzieciaka przy każdej wizycie i rozmowie telefonicznej. Już jednego partnera skutecznie zniechęcił do bycia z nią. Jego wizyty nasilają się, kiedy pojawia się w jej życiu nowy partner. Sam ma już nową żonę.
fot. Fotolia Jak być dobrym ojcem? Oto nasze wskazówki! 1. Nie bój się dziecka W okresie noworodkowym i niemowlęcym wszystkie dzieci potrzebują ciepła i dotyku bardziej niż czegokolwiek innego. Tymczasem wielu ojców unika fizycznego kontaktu, bojąc się, że tak kruchej istotce zrobi krzywdę. To błąd! Przez pierwsze miesiące życia malec komunikuje się ze światem właśnie przez dotyk. Dotykając i będąc dotykanym – mówi, czuje, zdobywa wiedzę, okazuje rada: W żadnym wypadku nie rezygnuj z noszenia dziecka, głaskania go i z zabaw. Rezygnacja taka jest niczym innym, jak tylko pozbawieniem go kontaktu z tobą. To tak, jakbyś czterolatkowi zakomunikował: „Przez pół roku nie będziemy ze sobą rozmawiać”. Okrutne, prawda? 2. Bądź „mniejszy” Próbowałeś kiedyś walczyć o podwyżkę? Źle się czułeś, bo wydawało ci się, że jesteś malutki naprzeciwko „wielkiego” przełożonego? Pomyśl o swoim dziecku. Wyobraź sobie, że za każdym razem, gdy cię o coś prosi albo wydajesz mu polecenie, czuje się tak, jak ty czułeś się u szefa. Stwarzanie dystansu przez rozmawianie z dzieckiem, gdy oboje stoicie, wywołuje w nim lęk. Automatycznie. Nasza rada: Uklęknij albo ukucnij. Dziecko nie będzie bać się olbrzymiego taty, a przez to chętniej będzie słuchać, kiedy zechcesz wydać mu polecenie. 3. Za dużo „nie” Dlaczego tak jest, że „tak” działa, a „nie” jest nieskuteczne, tego do końca nie wiadomo. Ale jeśli wciąż zakazujesz dziecku czegoś, używając słowa „nie”, maluch się na nie „uodparnia”. Nie wiadomo też, dlaczego „nie” przerabia na „tak”.Nasza rada: Nieskuteczne „nie” trzeba zamieniać na skuteczne i ciepłe „tak”. Jak? Zamiast „Nie wchodź do kałuży”, mówić: „Omiń kałużę”. 4. Bądź konsekwentny Jeśli w poniedziałek dasz dziecku landrynkę, we wtorek i środę zrobisz to samo, a w czwartek odmówisz, argumentując, że landrynki szkodzą na zęby, maluch zdębieje. Będzie wściekły, niegrzeczny i... będzie miał do tego prawo. Konsekwencja to chyba najważniejsza z rzeczy w wychowaniu. Będąc konsekwentnym nie ranisz malucha. Zapewniasz mu rada: Jeżeli nie masz silnej woli, powinieneś pobawić się z dzieckiem w ustalanie reguł. I tak pokierować rozmową, by malec poczuł, że sam decyduje się na pewne ograniczenia. Możesz na kolorowej kartce spisać wasze wspólne postanowienia. Albo zaaranżować wspólne rysowanie tego, czego w domu nie robimy. A później zacisnąć zęby! Dowiedz się więcej: napisane na podstawie tekstu Marcina Kowalskiego/Mamo To Ja
warto być dobrym człowiekiem i pomagać innym, bo gdy będziesz pomagał to jak będziesz w potrzebie inni pomoga tobie. gdyby wszyscy byli dla siebie dobzi to nie byłoby niepotrzebnych kłutni i wojen. Bycie dobrym przyczynia się do naszego zbawienia i bycia bliżej Boga. Wiadomość o przyszłym ojcostwie, nawet jeśli jest wyczekiwana, może wywołać stres. Jeśli będzie to pierwsze dziecko - nerwy mamy niemal zagwarantowane. Aby nieco pomóc w oswojeniu się z nową rolą, przygotowałem miniporadnik dobrego ojca. Autor zdjęcia/źródło: Zacznijmy od dobrej wiadomości. Jeżeli boisz się tego, czy sprawdzisz się w roli ojca i nieśmiało zaczynasz wertować Internet w poszukiwaniu tego typu poradników, oznacza to, że naprawdę zależy ci na byciu dobrym ojcem. Możesz być z siebie dumny. Troska o dobro dziecka to absolutna podstawa wychowania, ale nawet, mając dobre chęci, można niekiedy popełnić błędy. Dlatego właśnie warto o rodzicielstwie czytać i rozmawiać – aby lepiej rozumieć na czym polega wychowywanie dzieci i dzięki temu spełnić się w roli rodzica. Co więc należy robić, aby być dla dziecka dobrym ojcem? Podaruj dziecku swój czas. Pamiętaj o tym, że dziecko nie wie nic o świecie i wszystkiego musi się nauczyć. Mówiąc nauczyć się mamy na myśli bardziej, ktoś musi mu ten cały, dziwny świat wytłumaczyć. Tak, to w dużej części twoje zadanie i nie kończy się ono w momencie, gdy dziecko pierwszy raz świadomie wypowie słowo „Tata!”. Warto pamiętać, iż nieco starsze dzieci również potrzebują obecności ojca i nawet jeśli rozumieją, że „tata dzisiaj nie może przyjść na przedstawienie, bo musi zostać dłużej w pracy”, to nie znaczy, że nie jest im z tego powodu przykro. Nie ulegaj emocjom. Ten podpunkt równie dobrze pasowałby do poradnika jak być dobrym człowiekiem. O ile jednak dorośli ludzie z reguły wybaczają sobie większość nieuprzejmości i godzą się po kłótniach, dziecko, dopiero kształtujące swoją wrażliwość, może zapamiętać twój niekontrolowany wybuch emocji do końca życia. Jeżeli zależy ci na tym, aby unikać takich sytuacji – kontroluj swoje nerwy. Kilka głębokich oddechów to o wiele lepsze wyjście niż krzyk. Bądź dla dziecka przyjacielem... Czyli: poświęcaj mu czas, wspieraj, interesuj się jego życiem, nie lekceważ jego problemów. Dziecko potrzebuje akceptacji ojca i bardzo łatwo jest je zranić poprzez niedostateczną ilość uwagi. Ciesz się z sukcesów dziecka, jednocześnie nie strofuj go po niepowodzeniach, postaraj się raczej podnieść je na duchu i pomóc wyciągnąć wnioski z porażek. Najważniejsze jest, aby dziecko czuło zainteresowanie ze strony rodziców, inaczej straci ochotę do zabawy i rozwoju poprzez nią. ...ale daj się traktować jak kolega! Dobry kontakt z dzieckiem jest bardzo ważny, ale nie powinno się pozwolić na podważanie rodzicielskiego autorytetu. Możecie mieć wspólne zainteresowania i świetnie się razem bawić, ale dla swojego dziecka musisz być przede wszystkim ojcem. Mimo najlepszego nawet kontaktu nie możesz pozwolić, aby dziecko odnosiło się do ciebie jak do kolegi. Musisz przy okazji uważać też, aby nie wytworzył się między wami zbyt duży dystans: przesadna surowość i wyniosłość względem dziecka również jest błędem. Dawaj dziecku dobry przykład. Nie wpadnij w pułapkę mentora, który przekazuje dziecku pewne zasady, zupełnie się do nich nie stosując. Jeżeli chcesz nauczyć dziecko prawdomówności, zacznij od tego, aby być wobec niego szczerym. Dzieci nie przykładają aż tak dużej wagi do słów, zdecydowanie bardziej liczy się dla nich zachowanie. Przy starszych dzieciach pamiętaj (chociaż może lepiej - zapomnij) o przekleństwach – wbrew pozorom dzieci nie zawsze uczą się ich na podwórku. Samo przyswojenie sobie tekstu nie gwarantuje oczywiście sukcesów rodzicielskich. Zalecamy i przede wszystkim zachęcamy do tego, aby przytoczone porady stosować w praktyce, przy każdej możliwej okazji. :) Musisz uważnie słuchać zarówno słów, jak i sposobu, w jaki są one wypowiedziane. Jeśli chcesz być dobrym słuchaczem, musisz robić notatki, zadawać pytania i w inny sposób angażować się w to, co się mówi. Zapisywanie rzeczy pomoże Ci je zapamiętać, natomiast zadawanie pytań pomoże Ci upewnić się, że rozumiesz, co się fot. Fotolia Pamiętasz, ile czasu w dzieciństwie poświęcał ci ojciec? Zabierał na spacer? Pomagał w lekcjach? Dziś oczekujemy od ojca jeszcze więcej! Powinien zajmować się dzieckiem, przewijać je, karmić, pokazać cały świat. Dla syna musi być wzorem męskości, nauczyć go odwagi i postępowania z kobietami. Dla córki jest pierwszym mężczyzną. Od niego zależy, czy wyrośnie na pewną siebie kobietę. Jak przekonać partnera, że powinien poświęcać dzieciom jeszcze więcej czasu i uwagi? Jak sprawić, by zmienił niektóre ze swoich poglądów na wychowanie? To zależy od tego, jakim typem ojca jest obecnie. Prezentujemy trzy różne postawy i podpowiadamy, co (i w jaki sposób) warto w nich zmienić z pożytkiem dla całej rodziny. 1. Ciągle gdzieś się spieszy Charakterystyka Często jest nieobecny lub zajęty. Dużo pracuje. Uznaje, że skoro bierze na siebie ciężar utrzymania rodziny, sprawy związane z opieką nad dziećmi i wychowaniem może pozostawić żonie. Problem w tym, że nadmiar obowiązków ją przytłacza. Przeciążenie odpowiedzialnością prowadzi do nadopiekuńczości lub na to dziecko? Za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwagę ojca. Syn źle zachowuje się w szkole, wdaje się w bójki, wagaruje. Gdy dorośnie może okazać się nieodpowiedzialny i nieporadny. Brak męskiego wzorca utrudni mu przystosowanie się do życia. Córka jest nadwrażliwa i nieodporna na stres. Brak ojca będzie rekompensować sobie związkami z mężczyznami, w których będzie poszukiwać oparcia. Takie znajomości rzadko kończą się happy endem, bo większość mężczyzn poszukuje w życiu partnerki, a nie dorosłej dziewczynki wymagającej rada Zastanów się, czy nie próbujesz decydować o wszystkim, co dotyczy dziecka. Taka postawa może zniechęcać męża do angażowania się. Przestań brać wszystko na swoje barki. Gdy ojciec będzie więcej czasu spędzał z dzieckiem, zrodzi się między nimi bliska więź. Jeśli mąż wykręca się nadmiarem pracy, nie rób mu wyrzutów. Weź pod uwagę, że mąż może przyjmować postawę wyniesioną z rodzinnego domu. Gdy mąż spędza czas z synem czy córką, nie wkraczaj w ich przestrzeń. Jeśli czuje się zagubiony, możesz służyć radą, ale niczego nie narzucaj, nie pouczaj i nie krytykuj. Nigdy nie strasz dziecka nieobecnym ojcem. Skojarzy tatę z karą i zamiast na niego czekać, będzie się go bać. 2. Chce tylko się bawić Charakterystyka Jest typem ojca–kumpla. Nie stawia dziecku wymagań. Kontakt z nim ogranicza do przyjemności. Zamiast po powrocie ze szkoły dać malcowi obiad i usiąść z nim do lekcji, godzinami buduje z nim wieżę z klocków. W efekcie dziecku brakuje czasu na przygotowanie się do klasówki. Nie dostrzega, że syn czy córka potrzebują jasno wyznaczonych granic. Zdarza mu się zwierzać pociechom z własnych na to dziecko? Brak mu poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie. Czuje się przytłoczone kłopotami dorosłych. Sprawia wrażenie aroganckiego albo skrajnie nieśmiałego i wycofanego. Zachowuje się niedojrzale jak na swój wiek, może mieć problemy ze snem i kłopoty w szkole. Córki tatusiów–kumpli często cierpią na zaburzenia odżywiania, a synowie – na zaburzenia zachowania. Bez względu na płeć nie potrafią wziąć odpowiedzialności za własne rada Choć z twojej perspektywy wielogodzinna zabawa ojca z dzieckiem odbywająca się kosztem nauki wydaje się głupotą, może mieć głębszy sens. Chcesz dowiedzieć się jaki? Rzuć miło: „Widzę, że świetnie się bawicie…”. Gdy zostaniecie sami, powiedz, że lubisz obserwować, jak miło spędzają razem czas, ale wolałabyś, żeby rozrywki nie kolidowały z dziecięcymi obowiązkami. Nie oskarżaj, tylko słuchaj i argumentuj. Zaproponuj sensowny podział czasu. Częściej rozmawiaj z nim o jego sprawach. Nie będzie zwierzać się z nich dziecku. 3. Wymaga przestrzegania zasad Charakterystyka Surowy i bardzo wymagający. Wychowuje dając kary. Jest specjalistą w ustalaniu zasad i wyznaczaniu granic. Nigdy nie daje dzieciom czasu na luz. Z łatwością przychodzi mu strofowanie. Nie liczy się z potrzebami maluchów, odbiera im prawo do posiadania własnego zdania. Oschłość nie pozwala na bliskość, dlatego nie zna swoich dzieci albo ich nie na to dziecko? Stosowanie przymusu i kar powoduje, że dziecko – wbrew oczekiwaniom ojca! – bardzo powierzchownie przyswaja normy moralne. Nie wie, co znaczy odpowiedzialność i ponoszenie konsekwencji własnych czynów. Postępowanie niezgodne z zasadami nie rodzi w nim poczucia winy, jedynie lęk przed karą. Jest przyzwyczajone do tego, że inni nie liczą się z jego potrzebami, dlatego czuje się nierozumiane. Może cierpieć na nerwicę, mieć zaburzenia zachowania i kiepskie stopnie w rada Ojcowie z reguły postępują z dziećmi bardziej stanowczo i surowo niż matki. Taka postawa nie ma negatywnego wpływu na dziecko, o ile towarzyszy jej opiekuńczość i zrozumienie. Kształtuje w dziecku odporność na pokusy, przygotowuje do stawiania czoła problemom i uczy niezależności. Powiedz mężowi, że cenisz jego podejście, ale wolałabyś, by okazywał dzieciom więcej ciepła. Jeśli sam pochodzi z domu, w którym przestrzegano surowych zasad, być może nie wyobraża sobie innego modelu wychowania. Jeśli uważasz, że dziecko ponosi zbyt surowe kary, wprowadź zasadę, że wspólnie ustalacie, jakie konsekwencje spotkają je za przewinienia. Sama się rozstalam z byłym partnerem gdy córka miała pół roku. Przez dwa lata to ha zabiegalam o to by pomimo to widywać się z córką (Bo ha wychowałam się bez ojca natomiast z ojczymem alkoholikiem i katem) i bardzi chciałam by moja córka znala swojego tatę bo jest dobrym człowiekiem. Rola ojczyma jest bez wątpienia trudna. O ile w wychowaniu własnych dzieci tata zawsze może powołać się na swój autorytet, o tyle od dzieci przybranych może usłyszeć, że nie jest ich ojcem. Role te nie są identyczne. Jak się więc zachować? W wielu przypadkach mężczyźni odsuwają się od wychowania dzieci swojej ukochanej. Nie angażują się emocjonalnie, być może obawiając się porażki lub po prostu z braku chęci lub umiejętności. Nierzadko tłumaczą się związkiem z kobietą, a nie z dziećmi, uznając, ze od wychowywania jest ojciec biologiczny. Jest to niezwykle błędne założenie. Kochając kobietę, która jest matką, mężczyzna pośrednio wiąże się z jej dziećmi. Chodzi tu o kwestię odpowiedzialności, ale też chcenia. Oczywiście można żyć obok siebie, ale czy jest to inwestycja w rodzinę? Prędzej czy później pojawią się problemy wychowawcze, w których mama będzie potrzebować pomocy mężczyzny. Łatwiej będzie dojść do porozumienia na bazie wcześniej zdobytego zaufania. Wkroczenie w napiętej, konfliktowej sytuacji nie przyniesie rozwiązania. Pracę należy rozpocząć od momentu pojawienia się w życiu jest nienarzucanie swojej osoby, ale delikatne nawiązywanie współpracy. Przybrane dzieci zawsze potrzebują czasu na oswojenie się z nową sytuacją. Autorytet i zaufanie muszą zostać wypracowane. Trzeba będzie wielu zdarzeń i okazji, w których dzieci przekonają się, że mogą liczyć na ukochanego ich mamy. Warto jest zacząć od nawiązywania współpracy z mamą dzieci. Konieczne będą rozmowy i ustalanie wspólnego zależy od kobiety, od jej podejścia. Czego będą potrzebować przybrane dzieci? Przede wszystkim rozmów, poważnego traktowania, wspólnych ustaleń, ciekawie RAZEM spędzanego czasu, pomocy w razie potrzeby. Nie trzeba się narzucać, ale wypracować w dzieciach przekonanie, ze zawsze znajdą oparcie. Ponadto dzieci muszą czuć się akceptowane, autentycznie przyjmowane jako indywidualne osoby, a nie z konieczności w pakiecie ze swoją mamą. Każde dziecko potrzebuje uznania, szacunku i zapewnianego poczucia Waszym zdaniem powinien być dobry ojczym? Co jest najważniejsze? Podzielcie się opiniami. .