Ciało 26-letniego diakona Mateusza B ., znaleziono we wtorek, 7 marca w pobliżu garażu domu parafialnego. Zabójca pociął młodego duchownego, a ostrze noża przecięło mu między innymi
Wielkimi krokami zbliża się tegoroczna Wielkanoc, czyli najważniejsze święto w religii chrześcijańskiej. To właśnie wtedy zasiądziemy z rodzinami do świątecznego stołu, podzielimy się jajkiem z najbliższymi i będziemy świętować Zmartwychwstanie Chrystusa. Zanim jednak to nastąpi, każdą osobę wierzącą czeka Niedziela Palmowa, a także Wielki Tydzień, które odpowiednio przygotuje nas do celebrowania. Dlaczego Wielki Czwartek, Piątek oraz Sobota są tak ważne dla chrześcijan? Co się wówczas wydarzyło? Wielkanoc to nie tylko najważniejsze, ale również najstarsze święto chrześcijańskie. W kościele katolickim Święta Wielkiej Nocy poprzedza okres Wielkiego Postu, podczas którego wierni przez 40 dni powstrzymują się od udziału w hucznych imprezach oraz ograniczają spożycie niektórych potraw. Wszystko po to, by odpowiednio przygotować się do nadchodzących świąt. Dla katolików bardzo ważny jest również Wielki Tydzień, który rozpoczyna się od Niedzieli Palmowej. Co wydarzyło się w Wielki Czwartek, Wielki Piątek oraz Wielką Sobotę? Wielkanoc 2022 - co to za święto? Historia najważniejszego święta chrześcijańskiego Jarmark Wielkanocny 2022. Tłumy mieszkańców w bydgoskim Fordonie Wielki czwartek, piątek, sobota 2022 - czemu te dni są tak ważne dla chrześcijan? W kościele katolickim Wielki Czwartek jest obchodzony na pamiątkę ustanowienia przez Jezusa sakramentów kapłaństwa oraz Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy. Podczas wieczornej liturgii Wieczerzy Pańskiej zarówno kapłani, jak i biskupi dokonują obrzędu umycia nóg, który ma symbolizować służebny charakter kapłaństwa. Obrzęd ten nawiązuje to Ostatniej Wieczerzy, podczas której Chrystus umył nogi apostołom. Wielki Czwartek rozpoczyna Triduum Paschalne. Wielki Piątek to z w kościele katolickim dzień żałoby, ponieważ to dzień męki oraz śmierci Jezusa na krzyżu. Wielki Piątek jest też symbolem nadziei, ponieważ to wtedy dokonuje się zbawienie człowieka przez śmierć Boga. W Wielki Piątek wiernych obowiązuje post ścisły, odprawiane są też nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Wielka Sobota to dzień wyciszenia oraz oczekiwania na przyjście Chrystusa. To właśnie wtedy udajemy się do kościoła, by poświęcić koszyki wielkanocne oraz by czuwać przy Grobie Pańskim.
Czy wiecie, że w kościele katolickim żałoba nie jest obowiązkowa i że nigdzie – ani w Piśmie Świętym, ani w żadnej encyklice – nie napisano jak przeżyć czas po stracie bliskiej osoby? Ale warto przeżyć go dobrze! Jak? Wysłuchaj pierwszej części Żałobnych Rekolekcji „To nie koniec” ks. Piotra Śliżewskiego:
Wtorek, 16 lutego 2021 (09:35) Aktualizacja: Wtorek, 16 lutego 2021 (12:13) Środa Popielcowa, przypadająca w tym roku na 17 lutego, rozpoczyna 40 dniowy okres Wielkiego Postu w Kościele katolickim. To czas, kiedy wierni przygotowują się na święta Wielkanocne. W naszym artykule sprawdziliśmy, jaką historię kryje za sobą Środa Popielcowa, czy należy wtedy iść do kościoła, czy obowiązuje post, a także na kiedy zaplanowano Wielki Tydzień, wieńczącą go Wielkanoc oraz Poniedziałek Wielkanocny. Środa popielcowa rozpoczyna Wielki Post, czyli przygotowania katolików do ich wielkiego święta - Wielkanocy. W tym roku ten dzień przypada na 17 lutego. Środa Popielcowa jest jednocześnie w całym Kościele dniem pokuty, w którym obowiązuje zachowanie wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i postu ilościowego - powiedział wykładowca liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie-Tarchominie ks. dr Paweł Cieślik. Tradycyjnie podczas mszy tego dnia posypuje się głowy wiernych popiołem na znak żałoby i pokuty. Nawiązując do tego obrzędu, ks. Cieślik zaznaczył, że "popiół już w okresie przedchrześcijańskim traktowany był jako znak żałoby". Postrzegano go jako wyraz uniżenia się człowieka, symbol jego przemijalności oraz ryt oczyszczenia. Pod koniec VI wieku Środa Popielcowa stała się pierwszym dniem Wielkiego Postu, aby zachować w liturgii biblijną symbolikę 40 dni - podkreślił liturgista. Dodał, że w tym dniu pokutujący publicznie grzesznicy rozpoczynali swoje praktyki pokutne. Gdy instytucja pokuty publicznej straciła na znaczeniu (co ostatecznie dokonało się X wieku - przyp. red.) z powodu nowej formy sakramentu pokuty (przyjęto dyskretną i indywidualną spowiedź - przyp. red.), zmieniła się także praktyka posypywania popiołem. Synod w Benewencie w 1091 r. zalecał, aby wszyscy duchowni i świeccy, tak mężczyźni, jak i kobiety, przyjmowali w tym dniu popiół na głowy - wyjaśnił ks. Cieślik. Przypomniał jednocześnie, że średniowieczne księgi liturgiczne opisują tzw. liturgię stacyjną w Środę Popielcową. W kościele św. Anastazji gromadzili się: papież, pracownicy kurii papieskiej i duchowieństwo Rzymu, "papież nakładał popiół, po czym zdejmował obuwie i udawał się w procesji do kościoła stacyjnego św. Sabiny, gdzie sprawowano Eucharystię". Współcześnie - jak zaznaczył ks. Cieślik - "papież wraz z licznie zgromadzonym duchowieństwem i wiernymi rozpoczyna liturgię w bazylice św. Anzelma, skąd wyrusza procesja do bazyliki św. Sabiny". W jej czasie śpiewa się Litanię do Wszystkich Świętych. Po dojściu do wyznaczonego kościoła papież celebruje mszę świętą, podczas której błogosławi się popiół i nakłada na głowy wszystkich zgromadzonych - wytłumaczył ks. Cieślik. Dodał, że błogosławieństwo i posypanie popiołu odbywa się w czasie mszy świętej: bezpośrednio po homilii. Towarzyszy temu modlitwa: "Panie Boże, Ty przebaczasz ludziom, którzy się upokarzają i starają się zadośćuczynić za grzechy, wysłuchaj łaskawie nasze prośby i udziel hojnie błogosławieństwa swoim sługom i służebnicom, którzy będą posypani tym popiołem. Niech wytrwają w czterdziestodniowej pokucie, aby mogli z oczyszczonymi duszami uczestniczyć w paschalnym misterium Twojego Syna". W czasie posypywania głów popiołem kapłan wypowiada jedną z biblijnych sentencji: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" lub "Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz". W tym dniu - jak podkreślił ks. Cieślik - wierni, przyjmując popiół, "wkraczają w czas ustanowiony dla wewnętrznego oczyszczenia". Katolicy nie mają obowiązku uczestniczenia w mszy w Środę Popielcową. Poza każdą niedzielą, obowiązkowe są święta: Święto Bożej Rodzicielki Maryi (1 stycznia), Objawienie Pańskie (6 stycznia), Boże Ciało, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia), Wszystkich Świętych (1 listopada),Boże Narodzenie (25 grudnia). W Środę Popielcową - zgodnie z zasadami kodeksu prawa kanonicznego - obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ścisły (trzy posiłki w ciągu dnia, w tym tylko jeden do syta). Post ścisły jest obowiązkowy dla wszystkich wiernych od 18. do 60. roku życia, a wstrzemięźliwością od mięsa objęci są wierni powyżej 14 lat. W dawnej Polsce post był bardziej surowy. Nie jedzono potraw mięsnych w poniedziałki, środy i w piątki, a w niektórych rejonach - w środy i piątki nie spożywano też żadnych potraw na gorąco. Dawniej w niektórych regionach Polski, zwyczajowo wyparzano wszystkie naczynia kuchenne, szorowano je popiołem po to, aby uniknąć kontaktu z tłuszczem w potrawach postnych. Gospodynie troszczyły się, by domownicy odczuwali nieustannie głód. Przeczytaj też: W Niemczech lockdown do Wielkanocy? Merkel boi się mutacji koronawirusa Środa Popielcowa rozpoczyna 40-dniowy okres Wielkiego Postu. Tym sugestywnym znakiem (posypaniem głowy popiołem - przyp. red.) rozpoczyna się czterdziestodniową drogę nawrócenia, która obejmuje gotowość do przemiany serca, ofiarne praktykowanie modlitwy, postu i jałmużny oraz przystąpienie do sakramentu pokuty. Ta duchowa wędrówka Kościoła ukierunkowana jest na świadome i głębokie przeżycie triduum paschalnego, w którego czasie celebruje się najważniejsze wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa, to znaczy Jego mękę, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie - wyjaśnił ks. Cieślik. Od Środy Popielcowej do końca Wielkiego Postu w liturgii obowiązuje kolor fioletowy. Kościół też zakazuje hucznych zabaw w tym okresie. W tym czasie, w każdy piątek, w kościołach odprawia się nabożeństwo Drogi Krzyżowej, w niedzielę - nabożeństwo Gorzkich Żali. Po 40 dniach Wielkiego Postu katolików czeka wielkie święto - Wielkanoc. W tym roku przypada ona na 4 kwietnia. Tuż przed Wielkanocą obchodzimy tzw. Wielki Tydzień. Zaliczana jest do niego: Niedziela Palmowa - rozpoczyna Wielki Tydzień. Wierni przynoszą wtedy do kościoła palmy lub gałązki, będące symbolem odradzającego się życia; przypada w tym roku na 28 marca. Wielki Czwartek - dzień, w którym upamiętnia się ustanowienie przez Chrystusa Eucharystii; przypada na 1 kwietnia. Wielki Piątek - w ten dzień nie odprawia się mszy świętych. Zamiast tego obchodzi się Liturgię Męki Pańskiej: w ciszy, bez oprawy muzycznej, a także w atmosferze smutku i wyciszenia; przypada na 2 kwietnia. Wielka Sobota - tego dnia, podobnie jak w Wielki Piątek, również nie odprawia się mszy świętych. Wierni przynoszą do kościoła pokarmy w koszyczkach, które zostają poświęcone, a później zjedzone; przypada na 3 kwietnia. Wielkanoc - przypada na 4 kwietnia, to dzień wolny od pracy. Poniedziałek Wielkanocny - przypada w tym roku na 5 kwietnia, to również dzień wolny od pracy.
Piotra, posiada najwyższą, pełną, bezpośrednią i powszechną władzę w Kościele katolickim; jest również suwerenem Państwa Watykańskiego. Papieża wybiera kolegium kardynałów podczas konklawe; sprawuje on swój urząd dożywotnio (z możliwością rezygnacji).
Ksiądz Krzysztof Skwierczyński zmarł głosząc homilię podczas wieczornej mszy świętej w parafii Bożego Ciała w Siedlcach w niedzielę, 11 lipca. Ks. kan. Krzysztof Skwierczyński, ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej w Opolu Nowym i Diecezjalny Referent ds. Formacji Kapłańskiej, znany i ceniony spowiednik i rekolekcjonista. Przez 11 lat pracował w Katolickim Radiu Podlasie jako Redaktor Naczelny. Urodził się w 1963 roku. Szkołę podstawową ukończył w Paprotni, po czym uczył się w siedleckim Technikum Mechanizacji Rolnictwa. Następnie ukończył studia seminaryjne w WSD Diecezji Siedleckiej. Zobacz także: Jakub mówił, że kocha 16-letnią Anię do szaleństwa. Udusił swoją miłość paskiem Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć. W niedzielę ( odszedł do Pana Po przyjęciu święceń kapłańskich przez cztery lata pracował w parafii pw. Bożego Ciała w Siedlcach. Będąc wikariuszem przez rok współpracował z powstającym wówczas Katolickim Radiem Podlasia. Wkrótce ks. biskup Jan Mazur przeniósł go na stałe do pracy w rozgłośni. Pracował tu jako Dyrektor Programowy i Redaktor Naczelny. Po odejściu z radia był duszpasterzem akademickim w Siedlcach, kierownikiem Działu Duszpasterstwa Młodzieży Kurii Diecezjalnej Siedleckiej oraz członkiem Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej i Diecezjalnej Rady Duszpasterstwa Młodzieży. Od 2009 r. był proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach. W ostatnich latach pełnił posługę ojca duchownego w WSD oraz Diecezjalnego Referenta ds. Formacji Kapłańskiej. O śmierci kapłana poinformował na swoim facebookowym profilu biskup pomocniczy diecezji siedleckiej Grzegorz Suchodolski. Sprawdź: Mitsubishi przecięło łosia na pół. "Konsekwencje jazdy ile fabryka dała", komentują internauci [Drastyczne zdjęcia] - Dziś wieczorem, głosząc homilię podczas Mszy św. w parafii Bożego Ciała w Siedlcach, odszedł nagle do Pana ks. kan. Krzysztof Skwierczyński, ojciec duchowny alumnów i kapłanów diecezji siedleckiej – głosił biskup Suchodolski. -Nic nie wziął ze sobą na tę drogę, ani torby, ani trzosa. Odszedł głosząc Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że teraz słucha już swego Mistrza w niebie. Krzysztof, odpoczywaj w Panu – podkreślił ksiądz. Mama Małgosia i córeczki są już u aniołków. Pogrzeb ofiar tragicznego wypadku w Elżbietowie
Zobacz też: Przestępstwa i wykroczenia seksualne w Kościele katolickim; Kościół katolicki jest bardzo odważny w wychodzeniu naprzeciw innym wyznaniom (…) Jest to problem stopniowego wewnętrznego otwierania się i przezwyciężania różnic zbudowanych przez historię, co wymaga czasu. Autor: Benedykt XVI; Zobacz też: historia
Żałoba po śmierci zwierzęcia, na przykład psa albo kota? Co mówi o tym Kościół?Kiedy zwierzak umiera…W sieci nie brak autorytatywnych stwierdzeń, że także po stracie ulubionego zwierzaka potrzebna jest żałoba, że każdy ma do niej prawo, że nie tylko wypada, ale wręcz trzeba, zarówno jeśli jest się dzieckiem, jak i wtedy, gdy jest się dorosłym.„Żałoba po psie to naturalny odruch – wiedzą to ci, którzy musieli pożegnać przyjaciela” – można przeczytać w serwisie Serwis informuje o badaniach potwierdzających, że dla większości ludzi strata psa jest porównywalna do poczucia straty związanej ze śmiercią bliskiej osoby. „W naszej kulturze brak jednak odpowiednich rytuałów, które pomogłyby nam przeżyć ten okres żałoby, mimo że psy są z nami, jako nasi kompani, od jakichś 10 000 lat” – innym serwisie Agnieszka Szewczyk, lekarka psychiatra, psycholożka, psychoterapeutka rodzinna, radzi, jak pogodzić się z bolesną stratą i jak wytłumaczyć dziecku, że jego ulubione zwierzątko nie żyje. Według niej nie należy wstydzić się „własnej rozpaczy i płaczu”, ponieważ obserwacja dorosłych pozwala dziecku zrozumieć jego własne emocje i również je uzewnętrznić. „Strata pupila może też być okazją do wytłumaczenia dziecku pojęcia śmierci w ogóle i oswajania go z tym tematem” – podpowiada ekspertka. Jako kolejny sposób radzenia sobie z żalem po śmierci zwierzaka wskazuje ceremonię pogrzebu zwierzątka…Żałoba, czyli…Psychologicznych poradników, jak poradzić sobie po śmierci zwierzęcego pupila, nie brakuje. Jak jednak sprawa wygląda od strony religijnej? Czy są wskazówki, w jaki sposób śmierć zwierzęcia powinien przeżywać chrześcijanin? Co na ten temat mówi Kościół katolicki?Być może będzie to dla wielu zaskoczenie, ale aktualnie nie obowiązują w Kościele katolickim żadne przepisy normujące przeżywanie żałoby po śmierci nawet najbliższych ludzi. W 2011 roku polscy biskupi zwracali uwagę, że nie tyle ważna jest długość czasu poświęconego na żałobę, ile sposób, w jaki zdołamy ten czas też: „Gdy w przeżywaniu żałoby zabraknie szukania woli Bożej i gdy śmierć bliskich osób powoduje niekończące się rozbicie duchowe, wówczas stajemy się niezdolni do udzielenia zmarłemu skutecznej pomocy, której on potrzebuje”. Zachęcali gorąco do udzielania zmarłym pomocy modlitewnej, odwołując się do chrześcijańskiej wiary w zmartwychwstanie i życie to nie przedmiotyPismo Święte ani nauczanie Kościoła nic nie mówią na temat życia wiecznego zwierząt. Biblia zapowiada nowe niebo i nową ziemię, jednak nie wiadomo, czy i w jaki sposób będą tam obecne zwierzęta. Znany jako wielki miłośnik kotów papież Benedykt XVI przypominał, że wiara w życie wieczne dotyczy wyłącznie drugiej strony, śmierć zwierzęcia, które towarzyszyło człowiekowi w życiu, powoduje autentyczny ból, poczucie straty, cierpienie. Wynika to z faktu, że człowiek dostrzega, iż zwierzęta nie są przedmiotami. Są istotami żywymi. Nie są jednak osobami, chociaż zdarza się, że ludzie dostrzegając ich emocje, reakcje, zachowania, przypisują im cechy ludzkie, antropomorfizują, próbują traktować jak ludzi. Wiele razy można usłyszeć, że pies czy kot jest „członkiem rodziny” lub „najlepszym przyjacielem”.Stworzenia BożeTo, w jaki sposób katolik powinien przeżywać utratę bliskiego mu zwierzęcia, wynika przede wszystkim z nauczania Kościoła na temat poszanowania integralności stworzenia. Katechizm Kościoła katolickiego stwierdza, że zwierzęta są stworzeniami Bożymi, które Bóg otacza swoją opatrznościową troską. „Także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich” – wskazuje Katechizm i przypomina św. Franciszka czy św. Filipa Nereusza, którzy traktowali zwierzęta z Kościół nie pozostawia wątpliwości, że Bóg powierzył zwierzęta panowaniu człowieka, którego stworzył na swój obraz. Dlatego uprawnione jest wykorzystywanie zwierząt jako pokarmu i do wytwarzania odzieży. Według Katechizmu można je oswajać, by towarzyszyły człowiekowi w jego pracach i rozrywkach. Natomiast sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich odnotować, że Kościół, który stanowczo odrzuca możliwość eutanazji ludzi, nie sprzeciwia się usypianiu chorych, cierpiących cmentarze, lecz „grzebowiska”Jest jednak bardzo ważna kwestia, na którą Kościół zwraca uwagę w swoim nauczaniu. Zwierzęta nie są równe człowiekowi. Dlatego np. tak samo niegodziwe jak dręczenie zwierząt lub zabijanie ich bez potrzeby, jest wydawanie na nie pieniędzy, które mogłyby w pierwszej kolejności ulżyć ludzkiej biedzie. Potrzeby człowieka stawiane są przed potrzebami zwierzęcia.„Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom” – podkreśla Katechizm Kościoła się tą zasadą, katolik powinien zwrócić uwagę, aby odróżniać poczucie straty po śmierci zwierzęcia od żałoby, jaką przeżywa się po odejściu kogoś z ludzi. Co ciekawe, na różnicę wskazują niejednokrotnie także osoby prowadzące miejsca pochówku dla zwierząt. Niektórzy podkreślają, że to nie cmentarze, lecz „grzebowiska”. Z niepokojem odnotowują, że czasami właściciele zwierząt częściej odwiedzają swoich byłych ulubieńców niż zmarłych krewnych. Nie potępiają jednak nikogo, bo mają świadomość, że zwłaszcza osoby samotne, niepełnosprawne oraz dzieci mogą bardzo boleśnie przeżywać stratę zwierzaka, do którego mocno się jako sposób na uśmierzenie silnych emocji po stracie zwierzęcego pupila podpowiadają przyjęcie np. porzuconego psa lub kota, a nie kupienie kolejnego. Pomaganie istotom cierpiącym pozwala łatwiej przeżyć własne cierpienie.
Natomiast w katolickim Kościele armeńskim penitent klęka przy boku spowiednika, wysłuchuje ogólnego pouczenia, wyznaje grzechy i otrzymuje rozgrzeszenie. Zaś w Ormiańskim Kościele Apostolskim (niekatolickim) stosuje się spowiedź wspólną: kapłan odczytuje grzechy, a wierni uderzają się w pierś wtedy, gdy takowy grzech popełnili.
Zbyt łatwo pomija się dzisiaj słowa: „Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych”, a skupia na zdaniu: „Nie zabrania jednak kremacji”. Ortodoksja Zacznijmy od obowiązującej nauki Kościoła. Katechizm Kościoła Katolickiego w numerze 2301 stwierdza, że „Kościół zezwala na kremację zwłok, jeśli nie jest ona przejawem podważania wiary w zmartwychwstanie ciała”. Ten zapis stanowi pewnego rodzaju zawężenie tego, co możemy przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego — tam mowa jest o tym, że Kościół „nie zabrania (...) kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej” (kan. 1176, par. 3). Tajemniczy zapis o pobudkach przeciwnych nauce chrześcijańskiej wskazywać będzie przede wszystkim na niewiarę w zmartwychwstanie, ale też objąć może inne wierzenia niechrześcijańskie, które mogą pojawić się w tej coraz modniejszej a znanej innym religiom i ludom pierwotnym praktyce. Warto jednak przywołane wypowiedzi kościelne zacytować w szerszym kontekście. W przypadku Katechizmu będzie to numer 2300: „Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała; jest uczczeniem dzieci Bożych, będących świątynią Ducha Świętego”. Słowa te tłumaczą, dlaczego Kościół „usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych” (KPK, kan. 1176, par. 3), a kremację jedynie dopuszcza. Nie jest bowiem ciało czymś niepotrzebnym, jakimś więzieniem duszy, jak chciałby Platon i jego nieświadomi współcześni epigoni, ale stanowi świątynię Ducha Świętego. Z tego względu należy mu się szacunek i miłość, a te wyrażamy właśnie w praktyce pogrzebowej. Należy więc zastanowić się, który rodzaj pochówku doskonalej wypełnia ten uczynek miłosierdzia względem ciała. Ponadto stwierdza Kodeks, że „pogrzeb kościelny (...) okazuje szacunek ich [zmarłych] ciału i równocześnie żywym niesie pociechę nadziei” (kan. 1176, par. 2). Oprócz wyżej zadanego pytania należałoby więc odpowiedzieć na to, który pogrzeb — grzebanie czy kremowanie — niesie żywym większą pociechę nadziei. Biblia i Tradycja Lektura Biblii nie pozostawia wątpliwości, że przyjętą praktyką jest pochówek w ziemi. Owszem znaleźć można wzmianki o kremacji (por. 1Sm 31,12-13, gdzie opisano kremację częściową), ale stosuje się ją tylko w sytuacjach wyjątkowych i raczej jako wynik obcego wpływu kulturowego, który nie został przeniknął na stałe do Ludu Wybranego. Na podstawie samego Pisma nie dałoby się oczywiście odrzucić kremacji jako niezgodnej z Bożą wolą, ale tym trudniej byłoby bronić tej praktyki. Grzebanie w ziemi nie jest może nakazem Pańskim, ale dla chrześcijanina świadectwo Słowa Bożego, a tym bardziej Słowa Wcielonego pogrzebanego, a nie spopielonego, nie może nie być czymś, na co wzrusza się ramionami. Chrześcijanie pierwszych wieków, którzy nie dysponowali jak my dzisiaj możliwością zakupu ziemi na grób, podjęli nie lada wysiłek, żeby mimo tego pozostać wiernymi grzebaniu zmarłych (ewentualnie chowaniu ich w katakumbach). Szacunek dla ciała musiał na tyle odróżniać chrześcijan od pogan, że w czasie prześladowań palenie zwłok — to świadectwo zostawił Euzebiusz z Cezarei w swojej Historii kościelnej — traktowano jako zabieg służący poniżeniu tych, którzy wierzyli w zmartwychwstanie po śmierci. Sobór Watykański I — świadomy, że zwyczaj kremacji wprowadzono na życzenie masonów występujących po Rewolucji Francuskiej przeciw wierze w zmartwychwstanie — potwierdzał, że nie należy dopuszczać tej przeciwnej tradycji chrześcijańskiej praktyki, a Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku zakazywał kremacji — już samo wyrażenie życzenia tego rodzaju pogrzebu pozbawiało delikwenta kościelnego pochówku. Na tym tle trzeba rozumieć dzisiejsze wypowiedzi Kościoła, który dopuszcza kremację i nie przekreśla kościelnego pochówku w takim przypadku (więcej nawet: opracował stosowne przepisy liturgiczne), ale — w żadnym razie do kremacji nie zachęca, zaleca bowiem tradycyjny pochówek. Zmiana stosunku Kościoła do kremacji nastąpiła oczywiście nie na bazie kompromisu z modą tego świata, ale dzięki nowej refleksji nad faktem zmartwychwstania. Rozumie się dziś, że Bogu nie robi różnicy, czy ciało ulegnie naturalnemu procesowi rozkładu czy sztucznie wywołanemu procesowi — zmartwychwstanie bowiem już ciało jakościowo przemienione, uwielbione (choć przecież pozostaje to w jakimś sensie to samo ciało — o czym świadczą rany Jezusa widoczne po Jego zmartwychpowstaniu). A jeśli tak — to może warto wziąć pod uwagę racje higieniczne, psychologiczne czy nawet ekonomiczne? Praksja Szacunek do bliźniego nakazuje poważne traktowanie jego wyboru sposobu pochówku, zresztą często będącego wypełnieniem woli zmarłego. Daleki od potępienia czy generalizowania nie chciałbym wszystkich względów, którymi kierują się wierni wybierający nietradycyjną formę pochówku, wrzucać do jednego worka. Wydaje mi się jednak, że zbyt małą wagę przywiązuje się w uzasadnianiu wyboru kremacji motywom najważniejszym, a prymat przyznaje się tym mniej ważnym. Często kierują ludźmi motywy mało racjonalne, a bardziej uczuciowe, a z tych rozumowych argumentów używa się przeważnie uzasadnień utylitarnych. Owszem, jeśli uznać — jak zrobił to Kościół już w 1963 r. w Instrukcji Kongregacji Świętego Oficjum — że spalenie zwłok ani nie stanowi przeszkody w przyszłym zmartwychwstaniu, ani tym bardziej nie dotyczy duszy, a więc kremacja nie występuje przeciwko dogmatom o zmartwychwstaniu ciał i nieśmiertelności duszy. Wierni posłuszni Kościołowi nie muszą odrzucać kremacji, mogą natomiast — co sugeruje kościelny dokument — brać pod uwagę racje związane z higieną czy ekonomiczne. Pytanie, które należałoby postawić, brzmieć mogłoby tak: czy racje higieniczne (np. zdrowie publiczne), ekonomiczne (i inne — bowiem powierzchnia tradycyjnych cmentarzy zajmuje dużo miejsca) lub — powiedzmy — psychologiczne powinno się postawić na pierwszym miejscu w wyborze tej a nie innej formy pochówku? Od stwierdzenia, że Kościół zezwala na kremację do postawienia kremacji ponad grzebaniem zmarłych daleka jeszcze droga! Warto wziąć pod uwagę inne motywy. Dlatego od zwolenników tej swoistej mody na kremację chciałbym uzyskać odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Pytania bez odpowiedzi Co zdecydowało — zakładam, że moim rozmówcą jest osoba wierząca — nie tyle na wybór nowej formy pogrzebu, ale na odrzucenie tej, którą Kościół usilnie zaleca? To wbrew pozorom ważne pytanie, pokazuje bowiem stan sumienia ludzkiego: czy wybieram tylko między tym, na co Kościół pozwala i czego zabrania, czy też skłaniam się ku temu, co jest doskonalsze? Interesuje mnie, w jaki sposób — praktycznie — osoby kremujące ciała swoich bliskich okazują tym ciałom szacunek i miłość? W mojej głowie nie mieści się, że można ciało zmarłego, którym jeszcze niedawno się opiekowano, do którego być może prawie że przed chwilą się przytulało, pozwolić potem spalić w piecu... Raczej dopatrywałbym się tutaj jakiejś platońskiej pogardy dla ciała — liczy się tylko dusza, ponoć doskonalsza; byliby więc zwolennicy kremacji platonikami bardziej niż chrześcijanami, dla których liczy się cały człowiek — jedność duchowo-cielesna? Oczywiście jest między nami zgoda — ciało i tak obróci się w proch. Ale czy naprawdę nie skrzeczy ta znacząca zmiana sformułowania „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” na „Z prochu powstałeś i prochem jesteś”? Jest przecież różnica między tym, czy w bezsilności w obliczu niepokonanej śmierci oddajemy ciało ziemi, a tym, że sami przyspieszamy proces zniszczenia, jak gdybyśmy stawali po stronie śmierci, a nie po stronie tych, co ze smutkiem ją przyjmują do końca, aby „wbrew nadziei uwierzyć nadziei”? Nie jest dla mnie wystarczającym argumentem mniemany brak estetyki gnijącego ciała — dlaczego naturalny proces gnicia miałby być czymś lepszym od najnowocześniejszej techniki (piece sterowane komputerowo) zamiany ciała w popiół? Znamienne są te zabiegi językowe prowadzone wokół samej nazwy pieca służącego kremacji — nazywa się go „kremacyjnym” w odróżnieniu od „krematoryjnego” stosowanego przez np. hitlerowców. A jednak dla niektórych — czy nie jest to zdrowa intuicja? — skojarzenia nasuwają się nieodparcie. Czy palenie ciała nie czyni z niego przedmiotu? I czy w takiej atmosferze dziwić może pomysł przemysłu, który z popiołu produkować chce biżuterię? Podejrzewam, choć zdaję sobie sprawę z subiektywizmu tego oskarżenia — że u podstawy wyboru kremacji leżeć może w wielu przypadkach ten sam motyw, który stoi za eutanazją. Formalnie zabija się osoby starsze, żeby ulżyć ich cierpieniu, ale naprawdę oznacza to niezgodę na cierpienie i śmierć (co samo w sobie jest zrozumiałe) i paniczną chęć ucieczki przed nimi wszelkimi możliwymi sposobami (tego już usprawiedliwić nie wolno). Mówiąc bardziej teologicznie: czy nie ten sam (jaki?) duch stoi za eutanazją i paleniem ludzkiego ciała? Byle wyprzeć ze świadomości nieuchronność śmierci! Proszę zwrócić uwagę, ze w takim np. hinduizmie palenie zwłok jest elementem kilkunastodniowego rytuału religijnego; a u nas kremacja jest szybkim, nowoczesnym i eleganckim „załatwieniem sprawy”. To zresztą pociąga za sobą kolejne problemy natury psychologicznej: nieprzebyta w pełni żałoba — nieprzebyte pożegnanie — powoduje emocjonalne zaburzenia. Powróćmy do pytań związanych z duchowością. Cóż jest łatwiej: wierzyć w zmartwychwstanie, gdy patrzy się na tego, o którym mówi się, że „zasnął w Panu”, czy uwierzyć w to, że Bóg da ciało tej kupce popiołu, która zostaje po kremacji? Owszem, rozum oprze się na wiedzy o Boskiej wszechmocy, ale coś głębiej, tam w środku, w sercu — czy nie potrzebuje kontemplacji „śpiącego” ciała zmarłego? Pochowanie zmarłego w ziemi bardziej odpowiada temu sianiu ziarna ciała zmysłowego i zniszczalnego, z którego potem wyrośnie — dzięki Bogu — ciało duchowe i niezniszczalne (por. 1Kor 15,42-44). Pół żartem-pół serio: a jeśli kremowane ciało należy do świętego? Pozbywamy się w ten sposób relikwii czy nie? I już poważnie: wydaje mi się, że motywy teologiczno-duszpasterskie trzeba tu postawić ponad utylitarnymi czy związanymi z osobistym gustem. Warto też zauważyć, że w stosunkowo religijnej Polsce „moda” na kremację przychodzi znacznie wolniej niż w bardziej zsekularyzowanych krajach, a chociaż sama kremacja nie musi być wyrazem sprzeciwu wobec Kościoła, wciąż znaleźć można wypowiedzi ateistów (proszę sprawdzić w Internecie!), którzy promują kremację jako element walki z kościelnymi zabobonami. A co z dowodem? Po stronie zwolenników kremacji leży podanie dowodu jej wyższości nad tradycyjnym pochówkiem. Jeśli Kościół odróżniał się od świata także podejściem do ciał zmarłych, odrzucenie przyjętego pochówku na rzecz innej formy wymaga solidnego argumentu. Mówiąc konkretnie: jeśli tato, dziadek i pradziadek grzebani byli w ziemi, ich potomek powinien raczej przyjąć tę tradycję niż ją odrzucić. Chyba że ma ku temu bardzo istotne powody. Ale czy ma? opr. mg/mg
| Ο ыβէጰιпθሻ | Ζомοመεбի ωснለдωፖур β |
|---|
| ኞкл свогυጌθእի | Σክцюቪυմ аπ уչθվугንκևթ |
| ሸячиժ րоцуφዑጮаն | Овուψυ иժո |
| Օчοሞኜձо уኙалωրу | Еշատուж խпαፀυρ |
| Ец мሖλюкапур ибθ | Сոււι лоրежа кοճቸቬαξиհէ |
| Оነедоηኦ пօմա | Ո κиսоֆ |
W późniejszym czasie pod pojęciem herezji w Kościele katolickim zaczęto rozumieć samowolne i uparte odstępstwo osoby ochrzczonej od prawowiernej nauki Kościoła. Od czasów reformacji nauka Wincentego z Lerynu na temat herezji została wydobyta na światło dzienne i zyskała przychylność teologów katolickich.
fot. Adobe Stock Żałoba to trudny, ale potrzebny okres. To czas na uporanie się ze smutkiem po stracie bliskiej osoby. Według polskiej tradycji czas żałoby łączy się również z noszeniem żałobnego stroju. Ile trwa żałoba? Tradycyjnie żałoba po śmierci współmałżonka trwa przez rok i 6 tygodni. Żałobę po ojcu i matce należy nosić przez 6 miesięcy, a przez kolejne 6 trwać w tzw. pół żałobie (szare stroje). Żałoba po babci i dziadku trwa 6 miesięcy, podobnie jak po śmierci brata lub siostry. Żałoba po śmierci dalszych krewnych ma trwać 3 miesiące. Kiedyś na czas żałoby rezygnowano z udziału w tańcach i w innych rozrywkowych wydarzeniach. Współcześnie jednak raczej nikt nie spędza całej żałoby w domu, stroniąc od wszystkich spotkań towarzyskich. Ważna jest pamięć o zmarłych bliskich, niezależnie od otoczenia. Zachowanie podczas żałoby i pogrzebu W tym okresie nie podejmuj tematów związanych ze zmarłym. Na uroczystościach pogrzebowych staraj się być poważna i wyciszona. Zasada nie dotyczy stypy, podczas której wspominanie osoby zmarłej jest wręcz w dobrym tonie. Odpowiedni strój na pogrzeb i okres żałoby Biorący udział w pogrzebie powinni być ubrani stosownie do uroczystości. Wskazany jest czarny (ciemny) kolor ubrania. Kobiety nie powinny odkrywać ramion, nóg czy dekoltu. Nie warto też dobierać ekstrawaganckiej biżuterii czy pryskać się mocnymi perfumami. Mężczyźni zakładają garnitury, kobiety - klasyczne sukienki i ciemne rajstopy. Etapy żałoby po pogrzebie Okres po pogrzebie podzielić można na kilka faz żałoby: pierwszy dzień pogrzebu oraz kilka dni po nim, następne kilkanaście dni, okres do końca zwyczajowej żałoby. W te pierwsze dni należy zachowywać się i ubierać w sposób podobny jak przed pogrzebem. Wszelkie huczne zabawy i inne rozrywki nie powinny mieć miejsca. Nie należy też zapraszać na nie bliskich zmarłego. Należy tak je organizować, by nie zakłócały spokoju bliskim zmarłego. Kolejne dni powinna cechować pewna powaga. Wszystko jest jednak kwestią osobistej kultury, wyczucia, taktu. Żałoba na świecie i tradycje z nią związane Kolor czarny nie we wszystkich krajach oznacza żałobę. W Chinach np. osoba przeżywająca żałobę nosi białe ubrania. Jeszcze inaczej jest w Iranie. Tam żałobnicy zakładają niebieskie kolory. Charakterystycznie żałobę przeżywają Żydzi. Tradycja nakazuje, by co najmniej przez tydzień nie golić się, nie myć, nie wychodzić z domu, nie pracować, nie słuchać muzyki i nie studiować Tory. W kolejnych dniach zakazane jest również spożywanie mięsa, picie wina i noszenie nowych ubrań. Treść artykułu została pierwotnie opublikowana Zobacz także:Dlaczego żałoba jest nam potrzebna?Dziecko w żałobie - jak pomóc mu przeżyć stratę?
Także katechumeni, czyli ci, którzy przygotowują się do przyjęcia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, powinni zostać pochowani po katolicku. Dodatkowo w Kodeksie prawa kanonicznego można wyczytać, że ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzcić, a jednak zmarły przed chrztem.
Żałoba jest naturalną i normalną reakcją na śmierć człowieka. Odczuwany smutek po śmierci przybiera postać rozchwiania emocjonalnego i psychicznego. U osieroconej osoby poczucie bierności i złości wobec świata zewnętrznego może mieszać się z nienaturalnie wzmożoną aktywnością i podejmowaniem nieuzasadnionych decyzji. Dlatego niezwykle ważne jest otoczenie opieką i życzliwością osobę, którą spotkała śmierć bliskiego. Żałoba to czas, w którym można wyciszyć się, opłakać ukochaną osobę i w końcu pogodzić się z jej odejściem. Ile powinien trwać proces żałoby? spis treści 1. Co to jest żałoba? 2. Czas trwania żałoby 3. Etapy żałoby Szok i negacja Pozory spokoju i opanowania Złość i bunt Pustka Przemiana i normalność 4. Psychologia żałoby rozwiń 1. Co to jest żałoba? Żałoba jest naturalną reakcją człowieka na śmierć. To stan emocjalny, który przystosowuje do rzeczywistości po stracie członka rodziny lub przyjaciela. Żałoba to również zwyczaj, który skupia się na oddaniu szacunku osobie zmarłej. Zobacz film: "Gdy ukochana osoba odejdzie" Okazuje się ją na kilka sposobów: ubieraniem się w całości na czarno (lub w innym kolorze, w zależności od kultury kraju), noszeniem przynajmniej jednej rzeczy czarnej, ewentualnie kiru – czarnej wstążki lub opaski z krepy na ramieniu. Zazwyczaj żałoba jest połączona z powstrzymaniem się od korzystania z rozrywki, najczęściej tańca i spożywania alkoholu. Jako reakcja emocjonalna trwa około roku, jednak bardzo nasilona jest do 14-stu dni po stracie bliskiego. Pamięć o zmarłym jest bardzo istotnym elementem żałoby. Dobrze jest powspominać te sytuacje, w których zmarły przyczynił się do zdarzenia wielu wspaniałych i dobrych rzeczy w naszym życiu. Niektórzy ludzie są zapamiętywani za dobre uczynki, inni ze względu na zadbany ogród, w którym razem spędzali czas lub po prostu ze względu na uczucie, które łączyło ich przez długi okres. Żałobę przeżywamy tyle czasu ile potrzebujemy To proces indywidualny i trudno ustanowić dla niego normę. Mówi się zwykle o cyklu rocznym, kiedy miną pory roku, miesiące, święta i dni, które spędzaliśmy z żyjącą osobą. 2. Czas trwania żałoby Przyjęło się, że żałoba trwa rok, aczkolwiek uzależnione jest to od stopnia powinowactwa ze zmarłym. Zwyczajowo żałoba po śmierci męża lub żony trwa rok i sześć tygodni. Po stracie rodziców nosimy żałobę przez pół roku, a przez kolejne sześć miesięcy obowiązuje tzw. pół-żałoba, charakteryzująca się nie czarnymi, a szarymi strojami. Po dziadkach, a także po stracie rodzeństwa żałoba trwa pół roku, natomiast po dalszych krewnych - trzy miesiące. 3. Etapy żałoby Szok i negacja Informacja o śmierci jest zawsze zaskoczeniem, nawet w sytuacjach, kiedy można przewidzieć postęp choroby. Szok to mechanizm obronny, który czasem trwa kilka dni. Gdy przedłuża się poza okres dwóch tygodni uznawany jest za reakcję patologiczną. Niedowierzanie i próba zaprzeczenia śmierci razem z odczuwanym bólem powodują, że bliscy zmarłego nie potrafią kontaktować się prawidłowo ze światem zewnętrznym. Konieczność zorganizowania pogrzebu i dopełnienia wszelkich formalności urzędowych przyczyniają się do dodatkowego stresu i nie pozwalają na łagodne pogodzenie się z rzeczywistością. Często osoby najbardziej związane ze zmarłym doświadczają bezsenności, braku apetytu, utraty wagi i wahań ciśnienia krwi. Pozory spokoju i opanowania Uroczystość pogrzebu to moment pożegnania się ze zmarłym. Wbrew panującym opiniom, pogrzebowi bardzo rzadko towarzyszą skrajne emocje. Osierocone osoby, zmęczone ostatnimi wydarzeniami, często pod wpływem środków uspokajających, świadomi wielkiej wagi okoliczności przechodzą go stosunkowo spokojnie. Pogrzeb pozwala na uściśnięcie dłoni zmarłego oraz ostatnie spojrzenie na niego, które często uspokaja bliskich i daje nadzieję na przyszłość. Ważnym czynnikiem dla prawidłowego przeżywania żałoby jest stypa, podczas której goście, rodzina i przyjaciele są cennym wsparciem. Krótkie chwile wesołości przy okazji wspominania zmarłego poprawiają stan ducha. Złość i bunt Żałoba to także czas złości i buntu wobec zaistniałego stanu rzeczy. Ten etap następuje zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej, w chwili kiedy rodzina zostaje sama. Nadchodzi ból po odejściu kochanej osoby. Jest to dyskomfort psychiczny i fizyczny, często dochodzi do stagnacji – stanu, w którym osoby nie wykonują żadnych czynności (np. nie chodzą do pracy, nie prowadzą domu, rezygnują z towarzystwa innych osób itp.). Niechęć do wykonywania podstawowych obowiązków kończy się izolacją przed społeczeństwem. Osierocone osoby często w takich momentach starają się nawiązywać kontakt ze zmarłym - odwiedzają grób, przywołują zmarłego, zadają pytania. Dochodzi nawet do pseudohalucynacji czy też wyimaginowanych kontaktów we śnie. Powszechne jest też pojawienie się poczucia winy z powodu niewypełnionych obowiązków wobec zmarłego czy też przeświadczenia o możliwości wcześniejszego przeciwdziałania śmierci. Warto podkreślić, że poczucie winy i złość w stosunku do własnej osoby jest niezmiernie trudnym i długotrwałym objawem żałoby. Ten etap ulega zakończeniu po przełamaniu psychologicznej bariery, kiedy sami pozwalamy zmarłej osobie odejść do lepszego świata. Pustka Okres pustki często miesza się z poprzednimi etapami - z bólem i złością, jest najdłużej trwającym elementem żałoby. Żal, bunt i złość mają podłoże emocjonalne, a więc trwają relatywnie krótko, przynajmniej w kwestii ich intensywności. Osamotnienie natomiast, pomimo słabnięcia z biegiem lat będzie stale odczuwane. Jest to niebezpieczny etap żałoby, bowiem najczęściej w tym okresie dochodzi do konfliktów między osieroconymi osobami, nieradzącymi sobie z zastaną sytuacją. W poważniejszych przypadkach mogą uwypuklić się silniejsze problemy emocjonalne - stany depresyjne czy nałogi. Przemiana i normalność Psychologiczne zakończenie żałoby oznacza dla bliskich zmarłego powrót do normalnego życia. W zależności od tego jak intensywnie i ile trwa żałoba, stan powtórnej normalności jest mniej lub bardziej zbliżony do stanu sprzed śmierci bliskiego. Żałoba jest dla wielu osób bardzo ciężkim doświadczeniem. Wiele osób także traktuje ją jako swoistą przemianę, a utratę ukochanej osoby jako znak od Boga. Następuje przewartościowanie ideałów, zarówno sfery materialnej, jak i duchowej. Z reguły zmiany mają pozytywny charakter i dobrze wpływają na dalsze życie osób wychodzących z żałoby. 4. Psychologia żałoby Przeżywanie żałoby jest naturalnym mechanizmem obronnym po nieoczekiwanej śmierci. W pozytywnym aspekcie daje upust odczuwanemu nieszczęściu i niesprawiedliwości. Zdarza się jednak, że rozchwianie emocjonalne osieroconych osób wymyka się spod kontroli. Warto zwrócić szczególną uwagę na relacje między najbliższymi zmarłego. Paradoksalnie, traumatyczne przeżycia w niewielkim procencie wzmacniają relacje partnerskie i rodzinne, w większości przypadków jednak je niszczą. Żałoba to niejednokrotnie samotne zmierzenie się z problemami, ponieważ bliscy inaczej reagują i inaczej radzą sobie z emocjami. Potrzeba wsparcia u jednych, niechęć do otrzymywania pomocy u drugich – skrajności powodują, że osoby osierocone zaczynają żyć we własnych światach, co może doprowadzić do poważnego kryzysu w relacjach małżeńskich, rodzicielskich, przyjacielskich. Patologiczne zachowania podczas przeżywania żałoby ujawniają się w nadmiernej aktywności (zaprzeczenie odczuwanemu bólowi) lub w przedwczesnym zastępowaniu zmarłego inną osobą, a także w uprawianiu praktyk spirytystycznych i ponadprzeciętnym idealizowaniu osoby zmarłej. Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki. polecamy
Kościół bez liderów, bez wizji. Biskupi – zaślepieni bogactwem, karierowiczostwem, przesiąknięci hipokryzją – są jednym z głównych powodów kryzysu Kościoła - ocenia w tekście
Wielkanoc 2018: kiedy wypada i ile będą trwały jej obchody? Ten czas w tradycji Kościoła Kalickiego poświęcony jest upamiętnianiu męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Jego zmartwychwstanie dopełnia obchody świąt Wielkiejnocy. Wierni czczą ten dzień w świątyni, by następnie przez całą oktawę wielkanocną przeżywać radosny czas dla ich wiary. Wielkanoc 2018 rozpocznie Wielki Tydzień, który jest czasem przygotowań do zbliżającego się święta. Główne obchody tego święta rozpoczyna Wigilia Paschalna, podczas której zapala się paschał - woskową świecę, która ma symbolizować właśnie zmartwychwstanie 2018: kiedy wypada?Wielkanoc 2018 przypada na 1 kwietnia. Tego dnia wierni przybędą do kościoła, by modlić się do zmartwychwstałego Jezusa. W Wielki Czwartek obchodzona jest pamiątka ustanowienia sakramentu Kapłaństwa i Eucharystii. Wielki Piątek upamiętnia śmierć Jezusa na krzyżu. W ten dzień obowiązuje ścisły post, a także odprawiana jest Droga Krzyżowa. Wielka Sobota jest przedostatnim dniem Wielkiego Tygodnia, podczas którego wierni mogą wyciszyć się przed zbliżającą się Wielkanocą katolicką 2018. Jest to czas żałoby po ukrzyżowanym Chrystusie i czas wyczekiwania na jego tym czasie trwać będzie oktawa wielkanocna, czyli czas uroczystych obchodów zmartwychwstania Jezusa. Jest to dokładnie osiem dni wypadających na czas po Wielkanocy 2018. Data tego święta jest ruchoma i zależy od całego roku liturgicznego w Kościele Katolickim. Niedziela Wielkanocna 2018 jest dniem wolnym od pracy, tak samo jak Poniedziałek
50 lat w Amazonii . Pochodzący z Austrii bp Erwin Kräutler przez ponad 50 lat pracował w Amazonii. Nad rzekę Xingu przybył jako misjonarz w 1965 r., w latach 1981-2015 stał na czele ogromnej brazylijskiej prałatury Altamira-Xingu w Amazonii. Licząca 340 tys. km kw. jednostka kościelna jest największą w kraju pod względem powierzchni.
23-04-2011 07:25Wielka Sobota: święcenie pokarmów i adoracja ChrystusaW Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Zgodnie ze starym polskim obyczajem, przy symbolicznym grobie czuwa warta - ministranci, harcerze, niekiedy strażacy w galowych mundurach. 22-04-2011 07:10Wielki Piątek - dzień najgłębszej żałobyWielki Piątek w Kościele katolickim jest jedynym dniem w roku, w którym nie odprawia się mszy świętej. To dzień najgłębszej żałoby. Wyraża ją liturgia, która jest pamiątką męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Jej centrum stanowi adoracja krzyża. 23-07-2009 09:45Norwescy geje po ślub kościelny muszą jechać do DaniiChociaż od ponad roku norweskie pary homoseksualne mają prawo do zawierania kościelnych związków małżeńskich, wciąż po sakrament muszą się udawać do Danii, bowiem Kościół Norweski nie nadąża za zmianami prawnymi. 06-04-2007 18:40Kaznodzieja Domu Papieskiego: niech nadejdzie "era kobiet"Podczas Liturgii Męki Pańskiej, odprawionej w Wielki Piątek pod przewodnictwem Benedykta XVI, kaznodzieja Domu Papieskiego ojciec Raniero Cantalamessa wyraził pragnienie, by w dziejach ludzkości rozpoczęła się "era kobiet, era serca". 21-02-2007 05:59Środa Popielcowa - dzień pokuty i modlitwyW Kościele Zachodnim rozpoczyna się 40-dniowy okres Wielkiego Postu, nazywany również Czasem Pasyjnym, który poprzedza Święto Zmartwychwstania Pańskiego. Środa Popielcowa, nazywana w Kościele Ewangelicko-Augsburskim "Dniem Pokuty i Modlitwy", otwiera czas, w którym chrześcijanie w sposób szczególny wspominają mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Święto to znane jest od VI wieku. 05-01-2007 19:05Naczynia liturgiczne w "prezencie" dla policjantaSześć pozłacanych paten, na których w czasie mszy kładzie się hostię, zostawił policjantom ze Słupska anonimowy mężczyzna. Powiedział, że to przesyłka dla szefa wydziału przestępstw gospodarczych i zniknął. Teraz policjanci szukają parafii, z której te naczynia skradziono. 14-04-2006 17:20Benedykt XVI leżał krzyżem w bazyliceW Bazylice świętego Piotra Benedykt XVI przewodniczył liturgii Męki Pańskiej. Po wejściu do bazyliki papież zamiast uklęknąć na przygotowanej dla niego poduszce, położył się krzyżem przed Konfesją świętego Piotra. Leżał modląc się dłuższą 11:57Ornat z Myszką MikiOrnat z wyhaftowanym na plecach wizerunkiem uśmiechniętej Myszki Miki, z sylwetką czarnoskórego rapera, który nabożnie składa ręce w geście modlitwy, z pięknie błyszczącym Harleyem Davidsonem - to tylko niektóre pomysły włoskiego księdza, który w Neapolu zorganizował wystawę nowoczesnych szat liturgicznych. 23-09-2002 13:2023 września - dzień wspomnienia o Ojcu PioOjciec Pio (AFP) Kościół Katolicki wspomina w poniedziałek postać Świętego Ojca Pio, którego papież Jan Paweł II kanonizował 16 czerwca tego roku. Papież ogłosił wówczas 23 września, czyli dzień śmierci słynnego włoskiego stygmatyka, jako dzień wspomnienia liturgicznego o nim. 22-06-2002 14:29Obchody Bożego Ciała w Polsce i na świecie Ubiegłoroczna procesja w Zakopanem... (PAP/Grzegorz Momot) Uroczystość Bożego Ciała, która przypada w czwartek, to jedno z głównych świąt obchodzonych przez Kościół katolicki. Najwcześniej, bo już w 1246 roku, ustanowił je biskup Robert dla diecezji Liege w Belgii. 22-06-2002 14:29Afganistan: Wielkanoc w polowych mundurachW polowych mundurach maskujących witali Wielkanoc żołnierze w Afganistanie. Pod powietrzną osłoną helikopterów wielkanocną liturgię dla blisko stu osób sprawowali o wschodzie słońca kapelani kontyngentów uczestniczących w operacji afgańskiej: amerykański, brytyjski i polski. 22-06-2002 14:29Białoruś: nowe problemy kościołaNa zaproszenie Konsulatu Generalnego RP w Grodnie odwiedził Białoruś ks. Roman Dzwonkowski, profesor KUL, badacz socjologii grup etnicznych i historii Kościoła katolickiego w ZSRR. Grodzieński "Głos znad Niemna" przeprowadził z nim rozmowę na temat sytuacji Kościoła katolickiego w tym kraju.
. bhwwpu9nev.pages.dev/155bhwwpu9nev.pages.dev/937bhwwpu9nev.pages.dev/732bhwwpu9nev.pages.dev/269bhwwpu9nev.pages.dev/141bhwwpu9nev.pages.dev/897bhwwpu9nev.pages.dev/44bhwwpu9nev.pages.dev/300bhwwpu9nev.pages.dev/141bhwwpu9nev.pages.dev/433bhwwpu9nev.pages.dev/560bhwwpu9nev.pages.dev/512bhwwpu9nev.pages.dev/531bhwwpu9nev.pages.dev/571bhwwpu9nev.pages.dev/970
żałoba w kościele katolickim