Niekiedy facet po rozstaniu, czy ze zranionym sercem wciąż ma niezamknięte sprawy, które do niego wracają. To wpływa na waszą znajomość negatywnie, bo nie poświęca się jej w pełni. W jego życiu tak naprawdę nie ma wolnego miejsca na nowy związek, bo on wciąż mentalnie tkwi w poprzednim.
Nowa baza na lotnisku Wrocław-Strachowice – oprócz obsługi logistycznej wojsk amerykańskich w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej – będzie też zdolna do przyjmowania szybkich przerzutów sił w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego w naszym rejonie. Decyzja o jej ulokowaniu we Wrocławiu zapadła 23 września 2019 r., kiedy prezydent Andrzej Duda i ówczesny prezydent USA Donald Trump podpisali "Wspólną deklarację na temat pogłębiania współpracy obronnej". Znaczenie tego projektu dla bezpieczeństwa wschodniej flanki jest ogromne. — Każda infrastruktura wojskowa ulokowana w Polsce, czy to amerykańska, czy NATO-wska służąca do aktywowania sił sojuszniczych w naszym regionie, jest bardzo potrzebna. Pytanie, kto za to płaci. Jeśli my, to należy oglądać każdą złotówkę — mówi gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Prace budowlane na terenie wojskowego lotniska Wrocław-Strachowice jeszcze nie ruszyły. Na razie trwa przygotowanie dokumentacji oraz systemu zabezpieczenia i ochrony przyszłej amerykańskiej bazy. Tu jednak musiały nastąpić zmiany. Jeszcze do niedawna lotnisko wojskowe było chronione przez specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne (SUFO), czyli prywatne firmy, które mają koncesje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Armia amerykańska, jak wynika z informacji Onetu, zażądała jednak, by ich przyszła baza była chroniona nie przez prywatne firmy ochroniarskie, lecz przez polskich żołnierzy. Dlatego w ubiegłym roku ruszyło formowanie kompanii podlegającej pod 8. Bazę Lotnictwa Transportowego w Krakowie i 3. Skrzydło Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Oficerowie sił powietrznych, z którymi rozmawiał Onet, przyznają, że ze względu na zobowiązania sojusznicze tworzenie tej kompanii było priorytetowym zadaniem. Problem w tym, że żołnierze niezbyt chętnie garną się do służby wartowniczej. Trudno im się dziwić, jest ona ciężka, monotonna i odpowiedzialna. Żołnierze wartownicy pełnią służbę bojową w czasie pokoju. Do dyspozycji mają broń z ostrą amunicją, której mogą użyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. "Bardzo wielu chłopaków dało się nabrać" Dowódcy mieli więc świadomość, że muszą zaproponować przyszłym żołnierzom kompanii ochrony jakieś bonusy, by przeszli do niej z innych jednostek. Zajął się tym komendant portu Wrocław-Strachowice mjr Karol Bibik. W ubiegłym roku zapraszał na rozmowy kadrowe chętnych do tej służby żołnierzy. A tych nie brakowało. Powód? — Na rozmowach kwalifikacyjnych mówili, że wskakujemy na etat wartowników. Praca miała polegać na dyżurach: 24 godziny służby na 48 godzin wolnego plus dni szkoleniowe. System dyżurowy, bajka — mówi żołnierz, który przyjął propozycję. — Dziś wiem, że naiwnie uwierzyłem w te kłamstwa. Pochodzę z miejscowości nieco oddalonej od Wrocławia. Pomyślałem jednak, że dojadę do jednostki, spędzę tam dwa dni, potem cztery przerwy. Żaden problem. Bardzo wielu chłopaków tak myślało i dało się nabrać — podkreśla. Kolejny żołnierz dodaje: — Mówili, że będziemy mieć system dyżurowy, że tu będą Amerykanie. Po prostu raj. Dziś się tego wypierają. Mówią, że nic takiego nam nie obiecywano. Jednak to dzięki atrakcyjnym propozycjom wojsko szybko skompletowało prawie całą obsadę kompanii. W styczniu tego roku jednostka formalnie zaczęła działać. — Jak już udało im się oszukać 140 osób, a ten skład wystarczył, by jednostka ruszyła, to dzień przed rozpoczęciem wart dowódcy powiedzieli nam, że nie ma systemu dyżurowego, tylko pracujemy 24 na 24h, czyli że mamy 24-godzinne służby, a po nich 24 godziny wolnego. Dużo ludzi się wtedy wykruszyło, bo nie na to się pisaliśmy — mówi kolejny nasz rozmówca. Do kompanii trafili żołnierze z różnych jednostek w całym kraju. Służą tam zarówno doświadczeni szeregowi po misjach, jak również młodzi ludzie. Pododdział przyjmował też chętnych z cywila. — Dziś morale jest u nas fatalne. Miesięcznie odchodzą od nas cztery osoby i jedna przychodzi. Na razie zostają ci przed emeryturą. Nie narzekają, bo boją się, że ich wyrzucą, zanim nabędą uprawnienia. Młodzi też nie przyszli do wojska, by zaraz się zwalniać. Ale w takim systemie nie da się normalnie służyć. Dlatego teraz każdy chce z powrotem uciekać do swojej jednostki — podkreśla jeden z młodszych wartowników. Onet zapytał w 3. Skrzydle Lotnictwa Transportowego, dlaczego żołnierze z kompanii ochrony zostali wprowadzeni w błąd podczas rekrutacji. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Wojsko nie odpowiedziało nam również na pytanie o to, ilu żołnierzy z niej odeszło. Twierdzi, że są to informacje tajne. "Wpisują nam służbę za służbą" Kiedy żołnierze wartownicy zrozumieli, że podczas rekrutacji zostali oszukani i nie mają co liczyć na system dyżurowy, sądzili, że przynajmniej dostaną dodatki finansowe. Żołnierzowi po warcie należy się 48-godzinny odpoczynek. Jeśli czas odpoczynku jest krótszy, wojsko powinno zapłacić mu dodatek w wysokości około 50 zł. Tu również żołnierzy spotkało rozczarowanie. Od przełożonych usłyszeli, że dodatki również im się nie należą. Dlaczego? — Nie, bo nie. Bo mamy etat wartownika — opowiada żołnierz. Inny dodaje: — Było dużo zastrzeżeń, jeżeli chodzi o dodatki. Zrobiono więc żołnierzom spotkanie z prawnikiem, ale przy dowódcy nikt nie chciał zabrać głosu. Następny dodaje: — Nam powiedzieli, że kiedyś wartownicy z lotniska w Balicach sądzili się o te dodatki i przegrali, a sprawa w murach została. Mówią tak, by nas zastraszyć, byśmy nie walczyli o swoje. Ale żołnierz nie może się bać i poddawać. Wartownicy we Wrocławiu w miesiącu mają po osiem lub dziewięć 24-godzinnych służb, choć wojsko ich zapewniało, że będzie ich najwyżej sześć. — Nasi przełożeni z 8. Bazy z Krakowa twierdzą, że pełnienie służb mamy w zakresie obowiązków i nie mamy limitu. Z tego samego powodu dodatki też się nam nie należą — mówi żołnierz. Podobne stwierdzenie znalazło się w odpowiedzi sekcji wychowawczej 3. Skrzydła na pytanie Onetu o to, dlaczego żołnierze z kompanii ochrony nie dostają wynagrodzenia za pełnienie dodatkowych służb: "Dodatkowe wynagrodzenie nie przysługuje za wykonywanie zadań wynikających z zakresu obowiązków na stanowisku służbowym". Onet rozmawiał z kilkoma oficerami, którzy zajmują się sprawami kadrowymi w armii. Twierdzą, że jeśli chodzi o dodatki finansowe dla żołnierzy, to przepisy nie są tu jednoznaczne, a wiele zależy od dobrej woli przełożonych. W dodatku do nowej ustawy o obronie ojczyzny, która również to reguluje, nie ma jeszcze wszystkich aktów wykonawczych. — Nie widzę powodu, by żołnierze za dodatkowe służby mieli nie dostawać pieniędzy. Bałagan powstał na górze na etapie planowania i tworzenia tej kompanii. Dlaczego szeregowi mają ponosić tego koszty — mówi nasz rozmówca. "Niedogodność służbowa" Wśród żołnierzy z kompanii ochrony lotniska Wrocław-Strachowice rodzi się coraz większe poczucie niesprawiedliwości i frustracji. — Wpisują nam służbę za służbą. Do tego dni szkoleniowe. W sumie spędzamy w jednostce po 230 godzin, a nawet 290. Przełożeni twierdzą, że takie jest prawo i mogą nas tak wykorzystywać. Mówią, że kodeks pracy w wojsku się nie liczy. Inne jednostki się z nas śmieją — mówi żołnierz. Jak wygląda służba wartownika na lotnisku Wrocław-Strachowice? — O godz. meldujemy się w jednostce i jest pobieranie broni. O godz. 8 odprawa. O godz. 9 wchodzimy na wartownię i rozprowadzenie na posterunki. Schodzimy o godz. 9 następnego dnia — opowiada jeden z wartowników. Drugi dorzuca: — Zanim skończymy służbę, musimy jeszcze zdać broń w magazynie. Ale magazyn broni jest otwierany około godz. 10. Czyli w pracy jesteśmy nie 24 godziny, tylko 26 godzin. Schodzimy z warty i czekamy, aż ktoś znajdzie dla nas czas, żeby otworzyć magazyn broni, a to powinno być priorytetem. Kolejny dodaje: — Schodzimy po 24 godzinach pracy i czekamy przed magazynem jak frajerzy, bo ktoś nie ma czasu. Przełożeni nazwali to niedogodnością służbową. To mogłaby być niedogodność służbowa, gdybyśmy mieli dwie, trzy służby w miesiącu, ale jak jest dziewięć, to w skali roku z tych dwóch godzin robi się już sporo nadgodzin. Nikt nie bierze tego pod uwagę — mówi. Na pytanie Onetu o nadgodziny żołnierzy z kompanii ochrony, sekcja wychowawcza 3. Skrzydła – powołując się na ustawę o obronie ojczyzny – odpowiedziała, że są wypłacane zgodnie z prawem. Nie wskazano jednak treści konkretnego paragrafu. Dalsza część tekstu pod materiałem wideo: Plaga zwolnień i dyżury na telefon Żołnierze wartownicy w kompanii ochrony są tak przeciążeni pracą, że aby odpocząć, biorą masowo zwolnienia lekarskie. — Mamy służbę za służbą i nie ma czasu na regenerację. Zdarza się, że w ramach szkolenia idziemy na 12-godzinny wymarsz, a rano na 24-godzinną wartę. Długo tak nie pociągniemy — opowiada żołnierz. Plaga zwolnień stała się tak duża, że od 25 czerwca 2022 r. dowództwo kompanii wprowadziło żołnierzom dyżury pod telefonem. Nazwano je "zapasowym składem wart". — Polega to na tym, że mam czekać pod telefonem i jeśli ktoś, kto miał zaplanowaną służbę nagle zadzwoni, że źle się poczuł, to w ciągu godziny mam przyjechać do jednostki. Przyjadę, ale to zdarza się za często. Czasem jest tak, że do godz. 15 jestem na służbie, a o godz. 16 mam telefon, że ktoś się źle poczuł i muszę wrócić. To już nie jest życie — mówi żołnierz. "Nie udźwigniemy tego" Jeden z doświadczonych oficerów: — Wojskowe przepisy nie przewidują takiego rozwiązania jak dyżury pod telefonem. Tam naprawdę chyba służą ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, jak funkcjonuje wojsko. Wartownicy z Wrocławia zgłaszali problemy przełożonym. Jak mówią, ich zdanie jest jednak ignorowane. — W jednostce nie ma dowódców z prawdziwego zdarzenia. Mamy młodych kaprali po Legii Akademickiej i trzymiesięcznym szkoleniu. To są dzieciaki. Podostawali się do nowo powstałej kompanii z łapanki — mówi wartownik z wieloletnim doświadczeniem wojskowym. Podaje przykłady. — Każą nam z ostrą bronią wchodzić do budynków. A przecież każdy wie, że to jest prokurator, bo zgodnie z prawem do budynków w ten sposób może wchodzić tylko Żandarmeria Wojskowa, policja, w niektórych przypadkach siły specjalne. Jeśli chodzi o szkolenia, to jaki plan przyjdzie im do głowy, taki realizują — mówi. Wojsk amerykańskich na lotnisku we Wrocławiu jeszcze nie ma. Żołnierze, z którymi rozmawiał Onet twierdzą, że pierwsi mają się pojawić we wrześniu. — Mówią nam, że przed nami jest certyfikacja, czyli sprawdzenie gotowości kompanii, ale my tego nie udźwigniemy. Co chwilę dochodzą nowi żołnierze i zaczynamy od nowa — mówi wartownik. Żołnierze z Wrocławia apelują też, by wojsko spróbowało jednak wywiązać się z danej im obietnicy. — Zróbmy ten system dyżurowy chociaż na próbę. Ludzie będą przychodzić do kompanii, a nie z niej odchodzić albo uciekać na L4. Myślę, że to będzie korzystne dla wszystkich. Jeżeli nic się nie zmieni, kompania wkrótce się rozpadnie. Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.
2. "Jeśli spędza z tobą jedną godzinę w tygodniu, to jest znajomość niezobowiązująca. Jeśli nie chodzicie do kina, nie spotykacie się z jego znajomymi, nie jecie razem i on nie dzwoni, bo "nie jest z tych, co lubią gadać przez telefon" - sprawa jest oczywista. Z kobietą, na której mu zależy, będzie w stałym kontakcie.

W połowie lipca Szczęśni wrócili z rodzinnego urlopu, który spędzali w swoim domu w Marbelli. Beztroski czas Marina Łuczenko oczywiście skrzętnie relacjonowała za pośrednictwem instagramowego profilu. Tradycyjnie nie omieszkała pochwalić się także lotem prywatnym kilka dni przed wyjazdem na wypoczynek do Hiszpanii celebrytka bawiła się na wieczorze panieńskim przyjaciółki. Jako świadkowa Marina miała z pewnością sporo obowiązków, jednak mogła się wykazać. Zdaje się, że sprawdziła się w swojej roli, bowiem, jak możemy wywnioskować z jej relacji, było wszystko, czego wymaga się od tego typu wydarzeń: szampan w apartamencie, rejs po Wiśle oraz przejazd część artykułu pod materiałem wideoZobacz także: Marina marzy o roli filmowej. "Kurde, dobra jestem!"W sobotę odbył się zaś ślub owej psiapsi mamy Liama. I tym razem 33-latka nie omieszkała udokumentować imprezy. Na Instastories wrzuciła więc kilka nagrań, na których dotrzymuje pannie młodej towarzystwa w ostatnich chwilach przed wyjściem za mąż. Jak na przykładną świadkową przystało, nie zapomniała o tym, by koleżance nie zabrakło szampana oraz pomagała jej założyć suknię tego Łuczenko pochwaliła się tym, co na siebie przyodziała. Postawiła na krótką, cekinową sukienkę z pierzastymi ramionami projektu Patrycji Kujawy. "Look" uzupełniła przezroczystymi ciekawe, Marina wybrała się na ślub sama. Dała jednak do zrozumienia, że brakuje jej Wojtka, doklejając jego twarz do zdjęcia weselnego stołu i pisząc: "Tęsknię".Jak myślicie, dlaczego nie udał się na imprezę razem z żoną?Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze Juve gra jutro w USA z Barceloną i to chyba wystarczający powód by nie isc na weseleJak z niewiadomych przyczyn?? Nie szukaj sensacji pudel. Wojtek jest na zgrupowaniu Juventusu i obecnie przybywa z drużyną w USA. Ładna jest i to czasem do szczęścia wystarczy Ona na KAŻDEJ focie z tą dziewczyną stoi z przodu, na każdej. Z panieńskiego też. To jest dopiero parcie na szkłoMarina pięknie wygląda, widać, że stara się jako świadkowa. Mam tylko nadzieje, że ta koleżanka nie ogrzewa się w jej świetle tylko dla lansu, widać ze to ona korzysta na tej przyjaźni. Najnowsze komentarze (186)Bardzo ładna sukienka marina jest ładna ale to co ona wyprawia z tą swoją przyjaciółką na tych wszystkich filmikach świadczy nie o jej szczęsiwym życiu a o tym, że jest poprostu głupiutka i infaltynna...tak się zachowują ludzie w gimbazie a nie dorosła na to patrzeć ostatnio...i to niestety wynika z tego, że ona nie ma co robić...bo ma wszystko podane na tacy. Hej, jak tam u twoich ziomali ? Będziemy pamiętać a czas rozliczy... bawcie się dalejTo nie jest przyklejone tylko na insta dodane zdj serduszko🙊🙊🙊Niech sie bawi, nie zalujcie jej;)Wczoraj zwiedzałam z dziećmi Wawel. Co te Ukrainki tam wyprawiały, to byście nie uwierzyli. Kiczowate makijaże, „wystrojone” i przechadzki sobie robiły kręcąc tyłkami przy katedrze, przy kwiatach itd. i filmiki kręciły tak zachwycone sobą i w tak dominującej postawie, jakby same tak były. Dziwne bawił drugie swoje dziecko od Włoszki .Skubana śliczna jest, nie da się zaprzeczyć. Zazdroszczę jej tej filigranowej figury. Ja nie jestem gruba, nawet zgrabna, ale mam taką sylwetkę i takie geny, że zawsze będę taką „kobietą z krwi i kości”, szkoda 😏 wolałabym być taka właśnie usuwa komentarze, w których nie ma hejtu. Czyzby Marinka ogarnęła przelew? Napisałam tylko, że "śpiewała swoją przypalowa, przyprawiająca o dreszcze żenady piosenkę o milfach... z małymi dziewczynkami... na ślubie. Dramat. I marinki i ciekawości obejrzałam story Mariny z tego wesela. Marina śpiewa i klepie po pupie twerkujaca panne młoda. Mój Boże... ciąży żenady😵🤯 co za moze robic co chce, nie da jej sie lubic, no poprostu nie damlodzi wygladaja identycznie jak Marina i Wojtek na swoim ślubie :) wszystkiego dobrego dla wszystkich !Wcale nie jest piekna i nie piszcie ze zazdroszcze. Po prostu nie lubie takiej urody. Dlanie piekna jest np. Margot Robbie, Angelina Jolie

Teraz nie ma dla mnie czasu bo pracuje zawsze pracował i bylam tego swiadoma ale teraz wiecej nalozylo sie pracy i nie ma juz sensu byc a przecież to nie jest rozwiązanie.Zawsze do niego mowilam ze rozmaiwaj ze mna itd Nawet sam kiedyś powiedzial ze jak sie odkochasz masz mi to powiedzieć a teraz jak on sie zachowuje?
Oazuu 12 lutego 2014, 09:32 Powiedzcie mi: co robi facet, który siedzi sam w domu i nie ma co robić? Bo nie wiem czy przesadzam czy nie.. ale mój facet, który siedzi w domu i akurat ma wolny dzień w pracy, nie ma zajęć na uczelni ani żadnych zajęć w domu - leży. Leży i albo przegląda internet, albo ogląda telewizję, albo śpi. A mnie to znów denerwuje - owszem, nie robię przez 24h/7 ,,czegoś", ale nawet gdy nie mam co robić to albo poeksperymentuję w kuchni, albo poćwiczę, albo zmienię sobie układ mebli w mieszkaniu, albo potańczę, albo poczytam książkę, albo pouczę się języka obcego, albo chociażby poodpowiadam na forum.. Ale nie wyobrażam sobie przez pół dnia tak totalnie nic nie robić. Jakie macie o tym zdanie? EDIT: nie mieszkamy razem, niczego mu nie zabraniam. Tylko wewnętrznie to krytykuję, nie pasuje mi Nie najeżdżajcie na mnie. Przeglądanie internetu czy skakanie po kanałach w telewizji jest po prostu nieproduktywne, więc ja tylko próbuję zrozumieć tą mentalność. Nikogo do niczego nie zmuszam. :-) Edytowany przez Oazuu 12 lutego 2014, 10:21 Oazuu 12 lutego 2014, 10:00 napisał(a):A dlaczego mu zabraniasz w wolny dzień leniuchować?? Każdy sam decyduje jak chce ten wolny dzień spędzić, może potrzebuje takiego nic nie robienia. Ja osobiście lubię czasem tak leniuchować. Pewnie robisz mu wyrzuty za to, a ma prawo robić co mu się podoba, a nie czego Ty oczekujesz. Jak ma spędzić wolne.. bez Dokładnie, a dlaczego to nie może sobie leżeć? Mój też jak ma wolny czas to sobie siedzi przy komputerze. A ja nie zachodzę tak w głowę "jak Ty możesz tak siedzieć przy kompie? Ja bym tak nie mogła, ludzie powiedzcie, czy wy tak możecie?"Ej, ale ja mu nic nie zabraniam. Nie mieszkamy razem, nawet nie mam jak zabronić. :-) Tylko zwyczajnie mi takie zachowanie trochę nie odpowiada, szczególnie jak się nie ma żadnej pasji, którą mógłby realizować, i nawet nie próbuje jej znaleźć. I dziwi. Dołączył: 2011-02-02 Miasto: Bahamy Liczba postów: 2152 12 lutego 2014, 10:04 To jest jego dzien wolny i ma prawo spedzic go jak chce. Nie wszyscy sa tacy jak ty. Wedlug mnie czepiasz sie. Dołączył: 2012-03-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 9592 12 lutego 2014, 10:05 Ludzie mają różne temperamenty i różne preferencje dot. spędzania wolnego czasu. U mnie wygląda to podobnie - mój mąż wraca z pracy i:- leży- śpi- ogląda tv- przegląda InternetJa:- biegam- idę na siłownię- wychodzę bo jestem z kimś umówiona- czytam książkę/gazetę- pichcę-oglądam tv Przy czym pracujemy tyle samo i wykonujemy podobny rodzaj pracy. On twierdzi, ze jest zmęczony i odpoczywa, ja twierdzę, że jestem zmęczona (pewnie) i też odpoczywam. Jak widać, można to robić w różny sposób. Nie próbuj go przekonywać, że Twój jest lepszy. Po prostu zaakceptuj to, tak jak On akceptuje Twój pomysł na życie. Naprawdę można się dogadać żyjąc ze sobą w tak odmienny sytuacja:Jest sobota rano. Nie musimy wstawać do pracy. Od tygodnia marzę o tym, żeby odespać cały tydzień, a kiedy jest godzina 6:00 i od kilkunastu minut nie mogę spać, Mąż przytula się i cieszy na słodkie lenistwo. Uwielbiam Go przytulać, ale wzbiera we mnie taka energia, że najchętniej założyłabym dres i wyszła biegać. Staram się nie okazywac swoich zapędów, bo iwme, jak się cieszy na te leniwe weekendowe poranki Dołączył: 2013-06-06 Miasto: Liczba postów: 238 12 lutego 2014, 10:07 Oazuu napisał(a):YunShi napisał(a): napisał(a):A dlaczego mu zabraniasz w wolny dzień leniuchować?? Każdy sam decyduje jak chce ten wolny dzień spędzić, może potrzebuje takiego nic nie robienia. Ja osobiście lubię czasem tak leniuchować. Pewnie robisz mu wyrzuty za to, a ma prawo robić co mu się podoba, a nie czego Ty oczekujesz. Jak ma spędzić wolne.. bez Dokładnie, a dlaczego to nie może sobie leżeć? Mój też jak ma wolny czas to sobie siedzi przy komputerze. A ja nie zachodzę tak w głowę "jak Ty możesz tak siedzieć przy kompie? Ja bym tak nie mogła, ludzie powiedzcie, czy wy tak możecie?"Ej, ale ja mu nic nie zabraniam. Nie mieszkamy razem, nawet nie mam jak zabronić. :-) Tylko zwyczajnie mi takie zachowanie trochę nie odpowiada, szczególnie jak się nie ma żadnej pasji, którą mógłby realizować, i nawet nie próbuje jej znaleźć. I dziwi. Nie odpowiada Ci.. Heh śmieszna jesteś. A później kobiety się dziwią, że mężczyźni uważają nas za zołzy. Tylko jęczenie " a dlaczego nie pójdziesz pograć w piłkę?" a potem "nie masz dla mnie czasu", albo "jak Ty tak możesz nic nie robić? Idź coś zrób!!" "gdzie Twoje pasje? znajdź jakieś! Inni chłopacy mają".. Jeju a potem dziw, dlaczego chłopak oschły, niemiły... Myślałam, że zaakceptowałaś go jakim jest. Ale chyba tak nie jest, bo próbujesz za wszelką cenę go zmienić, żeby robił co Ty chcesz a nie on. Troszkę zachowujesz się jak jego "matka ". slodkasylwia Dołączył: 2011-05-19 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1082 12 lutego 2014, 10:08 napisał(a):Oazuu napisał(a):YunShi napisał(a): napisał(a):A dlaczego mu zabraniasz w wolny dzień leniuchować?? Każdy sam decyduje jak chce ten wolny dzień spędzić, może potrzebuje takiego nic nie robienia. Ja osobiście lubię czasem tak leniuchować. Pewnie robisz mu wyrzuty za to, a ma prawo robić co mu się podoba, a nie czego Ty oczekujesz. Jak ma spędzić wolne.. bez Dokładnie, a dlaczego to nie może sobie leżeć? Mój też jak ma wolny czas to sobie siedzi przy komputerze. A ja nie zachodzę tak w głowę "jak Ty możesz tak siedzieć przy kompie? Ja bym tak nie mogła, ludzie powiedzcie, czy wy tak możecie?"Ej, ale ja mu nic nie zabraniam. Nie mieszkamy razem, nawet nie mam jak zabronić. :-) Tylko zwyczajnie mi takie zachowanie trochę nie odpowiada, szczególnie jak się nie ma żadnej pasji, którą mógłby realizować, i nawet nie próbuje jej znaleźć. I dziwi. Nie odpowiada Ci.. Heh śmieszna jesteś. A później kobiety się dziwią, że mężczyźni uważają nas za zołzy. Tylko jęczenie " a dlaczego nie pójdziesz pograć w piłkę?" a potem "nie masz dla mnie czasu", albo "jak Ty tak możesz nic nie robić? Idź coś zrób!!" "gdzie Twoje pasje? znajdź jakieś! Inni chłopacy mają".. Jeju a potem dziw, dlaczego chłopak oschły, niemiły... Myślałam, że zaakceptowałaś go jakim jest. Ale chyba tak nie jest, bo próbujesz za wszelką cenę go zmienić, żeby robił co Ty chcesz a nie on. Troszkę zachowujesz się jak jego "matka ". Dołączył: 2012-03-12 Miasto: Madrid Liczba postów: 649 12 lutego 2014, 10:08 mi sie wydaje ze to ból czasów w jakich zyjemy, ciezko teraz znalezc wogole ludzi z pasja i zainteresowaniami, z reguly faceci siedza rozwaleni na kanapach i albo pykaja w kompie albo graja na xboxie, z dziewczynami bywa podobnie.. ja takich ludzi nie lubie i unikam jak ognia Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Koszalin Liczba postów: 7879 12 lutego 2014, 10:10 Facet który nie ma co robic i siedzi w domu robi to samo co każdy normlany człowiek, wykorzytsuje ten czas jak chce, jak chce leżec bo mu to daje radoche to niech sobie lezy, nie wyobrażam sobie organizować mojemu facetowi czas wolny, sama czasem nie mam na nic ochoty i w wolny dzień siedzę ciągle na necie robiąc "Nic" i nie chcciała bym żeby ktoś coś do tego miał , dlatego mało mnie interesuje jak leni się moja druga połówka kiedy ma wolne, ważne że wracam i dom jest w miarę ogarnięty :) Oazuu 12 lutego 2014, 10:12 napisał(a):Oazuu napisał(a):YunShi napisał(a): napisał(a):A dlaczego mu zabraniasz w wolny dzień leniuchować?? Każdy sam decyduje jak chce ten wolny dzień spędzić, może potrzebuje takiego nic nie robienia. Ja osobiście lubię czasem tak leniuchować. Pewnie robisz mu wyrzuty za to, a ma prawo robić co mu się podoba, a nie czego Ty oczekujesz. Jak ma spędzić wolne.. bez Dokładnie, a dlaczego to nie może sobie leżeć? Mój też jak ma wolny czas to sobie siedzi przy komputerze. A ja nie zachodzę tak w głowę "jak Ty możesz tak siedzieć przy kompie? Ja bym tak nie mogła, ludzie powiedzcie, czy wy tak możecie?"Ej, ale ja mu nic nie zabraniam. Nie mieszkamy razem, nawet nie mam jak zabronić. :-) Tylko zwyczajnie mi takie zachowanie trochę nie odpowiada, szczególnie jak się nie ma żadnej pasji, którą mógłby realizować, i nawet nie próbuje jej znaleźć. I dziwi. Nie odpowiada Ci.. Heh śmieszna jesteś. A później kobiety się dziwią, że mężczyźni uważają nas za zołzy. Tylko jęczenie " a dlaczego nie pójdziesz pograć w piłkę?" a potem "nie masz dla mnie czasu", albo "jak Ty tak możesz nic nie robić? Idź coś zrób!!" "gdzie Twoje pasje? znajdź jakieś! Inni chłopacy mają".. Jeju a potem dziw, dlaczego chłopak oschły, niemiły... Myślałam, że zaakceptowałaś go jakim jest. Ale chyba tak nie jest, bo próbujesz za wszelką cenę go zmienić, żeby robił co Ty chcesz a nie on. Troszkę zachowujesz się jak jego "matka ".Masz rację, bo ja faktycznie dużo mu matkuję, zawsze mówię jak coś mi nie pasuje, czepiam się. I jestem taką książkową zołzą (ogólnie z charakteru też), ale nie wydaje mi się, żeby to jakoś psuło relacje między nami. :-) Zalatana - tutaj dzięki za odzew, bo to dokładnie to samo. Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 12 lutego 2014, 10:12 Oazuu napisał(a):YunShi napisał(a): napisał(a):A dlaczego mu zabraniasz w wolny dzień leniuchować?? Każdy sam decyduje jak chce ten wolny dzień spędzić, może potrzebuje takiego nic nie robienia. Ja osobiście lubię czasem tak leniuchować. Pewnie robisz mu wyrzuty za to, a ma prawo robić co mu się podoba, a nie czego Ty oczekujesz. Jak ma spędzić wolne.. bez Dokładnie, a dlaczego to nie może sobie leżeć? Mój też jak ma wolny czas to sobie siedzi przy komputerze. A ja nie zachodzę tak w głowę "jak Ty możesz tak siedzieć przy kompie? Ja bym tak nie mogła, ludzie powiedzcie, czy wy tak możecie?"Ej, ale ja mu nic nie zabraniam. Nie mieszkamy razem, nawet nie mam jak zabronić. :-) Tylko zwyczajnie mi takie zachowanie trochę nie odpowiada, szczególnie jak się nie ma żadnej pasji, którą mógłby realizować, i nawet nie próbuje jej znaleźć. I dziwi. Moze wlasnie ogladanie tv i kompa jest jego rozumiem szukania komus pasji na sile jak nie ma na to jakby bylo cos powaznego w domu do zrobienia i on by nie pomagal, ale narzekasz ze odpoczywa w taki a nie inny sposob Dołączył: 2014-01-23 Miasto: Liczba postów: 270 12 lutego 2014, 10:19 a moze on też odpowiada na forum
10 RZECZY, KTÓRYCH NIE POWINNAŚ ROBIĆ, GDY TWÓJ PARTNER WYJEŻDŻA DO PRACY. Wiele razy wspominałam Wam na blogu o tym, że mój mąż dużo podróżuje. Jego praca wymaga od niego bardzo częstych wyjazdów służbowych i czasem bywa tak, że w ciągu roku nie ma go w domu nawet 6 miesięcy. Nie ciągiem oczywiście. Praca jest bardzo ważnym elementem życia dla większości facetów, zwłaszcza tych, którzy realizują się zawodowo, robią to, co lubią i potrafią, osiągają na tym polu sukcesy. Każda dobra passa ma jednak swój koniec. Jeśli od pewnego czasu podejrzewasz, że Twój facet ma jakieś problemy w pracy, ale trudno jest Ci cokolwiek z niego wycisnąć, to upewnisz się w swoich przypuszczeniach obserwując te jego zachowania. Nie chce rozmawiać o pracy A zapytany o to, jak minął mu dzień, może nawet reagować dość agresywnie. To typowe dla mężczyzn, którzy przeżywają trudny czas w pracy. Mało który facet chce się do tego przyznać przed swoją partnerką, aby nie zostać posądzonym o słabość czy niski poziom zaangażowania. Przeciąganie tej sytuacji niestety grozi tym, że Twojego mężczyznę dotknie wypalenie zawodowe lub wpadnie w nerwicę. Nie naciskaj, ale na każdym kroku zapewniaj go, że ma Twoje wsparcie. W końcu powinien się przed Tobą otworzyć. Bardzo się denerwuje, gdy dostaje maila Widzisz, że w momencie, gdy pojawia się dzwonek nadejścia nowej wiadomości, Twój mężczyzna nerwowo podryguje, od razu chwyta za telefon i czyta wiadomość, a następnie od razu wpada w zły nastrój. To może świadczyć o tym, że ma konflikt z kimś z pracy, może nawet z przełożonym. W grę może wchodzić też to, że po prostu wziął na siebie zbyt dużo obowiązków i nie potrafi im wszystkim podołać, co wpędza go w silny stres. Wspomina o tym, że musicie zacząć oszczędzać Mężczyźni bardzo często próbują w taki zawoalowany sposób zakomunikować partnerkom, że kiepski idzie im w pracy i trzeba brać pod uwagę scenariusz, w którym na jakiś czas źródło dochodów wyschnie. Twój facet nie chce się do tego przyznać wprost, ale sygnalizuje Ci, że powinnaś bardziej roztropnie gospodarować budżetem domowym. Złości się, gdy kupisz sobie coś ekstra Jego ostra reakcja może wynikać właśnie z tego, że spodziewa się zwolnienia czy utraty ważnego klienta, przez co Wasza sytuacja finansowa z pewnością się pogorszy. Wybucha więc, gdy widzi, że lekką ręką wydałaś pieniądze na coś, co nie jest niezbędne do życia – choć nigdy wcześniej tego nie robił. Stąd już tylko krok do poważnej awantury, dlatego spróbuj wykazać się empatią i wykorzystaj ten moment, by otwarcie porozmawiać z partnerem o jego kłopotach.
Powiedzcie mi jak to widzicie. Od półtora roku jestem z facetem. Ja 24 lata on 25. Oboje pracujemy. Wynajmuje sama kawalerkę. Od bardzo dawna mam pewien problem z moim facetem i jego sytuacja
Moze Ci wykona czarodziejska miksture :D Dla mnie to, ze facet nie chce mi pomagac i ma w dupie, ze ja poniekad przez niego zle sie czuje, byloby niezlym powodem do zastanowienia sie nad rozstaniem. Ja taka po prostu nie potrafie byc , mam zly dzien od czasu do czasu , ale na hamsto nie ma u mnie w sercu miejsca .Za to moj maz , to inny przypadek . To wlasnie przypadek ktory by powiedzial dziecku zeby zeszo ze schodkow , bo zastepuje wejscie . Przez to wylewa zosc na biedne dziecko za to ze nikt mu do skepu nie przychodzi , nic innego .
Mam 34 lata sądził mnie 35-latek. Debil idiota sędzia. Dzieci według niego kosztowały jedno dziecko roczne 3000 zł. Nie zostawił mi nic przy życiu. Zwykły bandyta. Jeździłem do dzieci, byłem wzorowym ojcem dziś nie chcę znać mojej byłej kobiety i dzieci. W ogóle się dla mnie nie liczą i są dla mnie zbędnym balastem.
Czy to normalne, że nie pociąga mnie fizycznie? Jak dla mnie związek z facetem, który Cię nie pociąga, nie ma najmniejszego sensu. Sama w takim związku byłam, stwierdziłam, że fajnie nam się gada, mamy wspólne zainteresowania etc, jemu zależało, to się zeszliśmy. Ale ciągle miałam takie poczucie, że coś jest nie tak. .
  • bhwwpu9nev.pages.dev/237
  • bhwwpu9nev.pages.dev/582
  • bhwwpu9nev.pages.dev/475
  • bhwwpu9nev.pages.dev/652
  • bhwwpu9nev.pages.dev/140
  • bhwwpu9nev.pages.dev/731
  • bhwwpu9nev.pages.dev/246
  • bhwwpu9nev.pages.dev/771
  • bhwwpu9nev.pages.dev/668
  • bhwwpu9nev.pages.dev/631
  • bhwwpu9nev.pages.dev/629
  • bhwwpu9nev.pages.dev/227
  • bhwwpu9nev.pages.dev/649
  • bhwwpu9nev.pages.dev/917
  • bhwwpu9nev.pages.dev/6
  • facet ktory nie ma dla mnie czasu bo pracuje