Maść ogrodnicza to jedna z tych rzeczy, które zawsze powinny być w zaopatrzeniu każdego ogrodnika. Możemy zakupić ją w sklepach ogrodniczych albo przygotować samodzielnie. Z tego artykułu dowiesz się, w jaki sposób można zrobić maść ogrodniczą, ile może kosztować i do jakich celów się ją stosuje.

Podagrycznik pospolity [Aegopodium podagraria] jest pospolitym, trudnym do wytępienia zielskiem. Regionalnie zwany kozią stópką, śnitką, barszczycą, gierszem. Podagrycznik bardzo szybko się rozmnaża i błyskawicznie rozprzestrzenia. Potrafi odrastać z pozostawionego małego kawałka kłącza lub korzenia. Charakterystyczne, gęste łany podagrycznika spotyka się przy drogach, zagrodach gospodarskich, w ogrodach, zaroślach, lasach. Preferuje miejsca zacienione, wilgotne, z bogatym w azot podłożem. Nazwa rodzajowa Aegopodium pochodzi z greki, oznacza kozią stópkę w odniesieniu do kształtu liścia. Drugi człon podagraria nawiązuje do tradycyjnego zastosowania w leczeniu dny moczanowej. Podagrycznik pospolity Należy do rodziny selerowatych, wyrasta średnio do wysokości 60-80 cm. Prosta, gładka łodyga rozgałęziona na szczycie jest pusta w środku o trójkątnym przekroju. Młodziutkie listki są zwinięte w harmonijkę, dojrzałe przypominają inne z selerowatych. Wiosną pojawiają się charakterystyczne baldachy złożone z małych białych kwiatków. Podagrycznik kwitnie od końca maja do września. Po przekwitnięciu wytwarza podłużne owce , wielkością wielkością i kształtem przypominające nasiona marchewki. Do celów leczniczych i kulinarnych wykorzystuje się ziele, liście, korzeń i nasiona. Ziele suszy się w temperaturze pokojowej z dala od słońca. W tradycyjnym zielarstwie Jak nazwa wskazuje podagrycznik szeroko wykorzystywano w leczeniu podagry czyli dny moczanowej. Stosowano jako środek uspakajający, łagodzący oraz przeciwzapalny w chorobach płuc, żołądka, skóry, rwie kulszowej, artretyzmie i dolegliwościach reumatycznych. Nie gardzono zielem w kuchni, używano je jak warzywo i przyprawę. Młode listki jadano na surowo, dodawano do wiosennych potraw, ze starszych gotowano polewki i bryje. Podagrycznik ma przyjemny słodkawy, lekko gorzkawy smak i rosołowy aromat z cytrynową nutką. Energetycznie jest odżywczy, chłodzący, nawilżający. Medycyna wschodnia wykorzystuje podagrycznik w leczeniu atrofii tkanek, napięcia, skurczów, wyniszczenia. Wskazania do zastosowania podagrycznika: suchy język, czerwony od ciepła spowodowanego brakiem płynów lub blady, niedożywiony. Puls zwykle słaby, nierówny, skóra sucha, szorstka pozbawiona nawilżenia – płynów lub/i tłuszczów. Generalnie niedożywione lub/i nienawilżone tkanki tracą funkcjonalność, co prowadzi również do sztywności stawów, zaparć, zaburzeń hormonalnych. Co mówi nauka? Podagrycznik jest źródłem cennych składników odżywczych, dlatego chętnie po niego sięgano w okresach głodu. Zawiera dużą ilość przeciwutleniaczy, saponiny, sole mineralne, olejki eteryczne. Nawilża, odżywia i regeneruje tkanki. Zawarte w nim czynne związki przeciwzapalne działają wielokrotnie silniej, niż syntetyczne stosowane w chorobach reumatycznych. Wykazuje właściwości przeciwbakteryjne zdolne do niszczenia gronkowca złocistego. [1] Działanie: przeciwzapalne, przeciwdrobnoustrojowe, gojące, łagodzące, regenerujące, moczopędne, uspokajające, relaksujące. Niektóre badania potwierdzają działanie przeciwnowotworowe. Podagrycznik pomaga oczyszczać nerki i zwiększa ich zdolności filtracyjne Usuwa sole kwasu moczowego odkładane w stawach Redukuje ból i sztywność stawów Reguluje procesy przemiany materii Wzmacnia odporność Zastosowania: Dolegliwości stawów, dna moczanowa, reumatyzm, artretyzm Gorączka, kaszel, rozedma płuc, gruźlica Zaburzenia przemiany materii, zaparcia, otyłość, biegunki Dolegliwości żołądka, jelit, nerek, pęcherza moczowego Problemy skórne: suchość, stany zapalne, egzemy, łuszczyca, łupież pstry, bielactwo nabyte Podagrycznik może hamować krzepliwość krwi, podrażniać wątrobę. Osoby przyjmujące leki wątrobowe, powodujące nadwrażliwość na światło słoneczne powinny zachować ostrożność. Ziele nie wskazane jest w ciąży i przy karmieniu. Podagrycznik przepisy Herbatka z podagrycznika Łyżeczkę suszonych lub świeżych liści parzymy w szklance wrzątku kwadrans pod przykryciem. Po przecedzeniu pije się 2/3 szklanki 3, 4 razy dziennie między posiłkami. Herbatka działa moczopędnie, przeciwzapalnie i lekko uspokajająco. Reguluje zaburzoną przemianę materii. Stosuje się w przypadku dny moczanowej, stanów zapalnych nerek i dróg moczowych. Pomocniczo w leczeniu kamicy. Okłady z liści Świeże, zmiażdżone liście pomagają na bolące stawy. Przyspieszają gojenie ran, hemoroidów i miejsc po ukąszeniach owadów. Ocet z podagrycznika Umyte listki pokrojone zalewamy osłodzoną wodą – 4 łyżki na każdy litr. Naczynie przykrywamy gazą i talerzykiem. Codziennie mieszamy drewnianą łyżką sprawdzając czy nie rozwija się pleśń. Po 2-4 tygodniach przecedzamy i zlewamy do butelek. Ocet z podagrycznika rozpuszcza sole kwasu moczowego, działa przeciwzapalnie i przeciwreumatyczne. Stosuje się łyżeczkę octu rozcieńczoną w szklance wody. Profilaktycznie raz dziennie, przy ataku podagry rano i wieczorem. Pasta z nasion podagrycznika Zmiażdżone nasionka miesza się z ciepłą na gęstą pastę. Ciepły okład nakłada na klatkę piersiową przy astmie, problemach z oddychaniem, na brzuch w przypadku kolek jelitowych. Na bóle stawów, rwę kulszową stosuje się okłady z papki z liści lub ugotowanego korzenia. Podagrycznik przepisy kulinarne W średniowieczu na jarmarkach podagrycznik sprzedawano jak warzywo. Doskonale smakuje na surowo i gotowany. Można dusić jak szpinak, dodawać do omletów, farszu do pierogów, sosów i zup. W sałatkach pasuje z pomidorami, ogórkami, sałatą, rzodkiewką lub innymi ziołami. Młodziutkimi, posiekanymi listkami oprószamy ziemniaki, kanapki, jajecznicę, zupy, sosy. Tzatziki z podagrycznikiem Zrywamy młode, jasnozielone, jeszcze błyszczące listki. Myjemy i drobno siekamy. Do szklanki podagrycznika dodajemy drobno pokrojony ogórek. 500 ml pełnotłustego jogurtu i łyżeczkę soku z cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem. Smakuje z ciemnym chlebem, rybą lub mięsem. Pyszne pesto z podagrycznika Młodziutkie listki myjemy starannie i suszymy. Wrzucamy do blendera 1/2 szklanki posiekanego podagrycznika. Dodajemy 3 ząbki czosnku, pół łyżeczki soli kamiennej i 2-3 łyżki oliwy z oliwek. Blendujemy gdy konsystencja za sucha dodajemy więcej oliwy. Można dodać odrobinę orzechów i twardego sera typu parmezan. Podobnie robi się pesto ze szczawiku zajęczego. Masełko z podagrycznikiem Robimy identycznie jak z liści chrzanowych – PRZEPIS Kiszony podagrycznik Młode umyte listki układamy ciasno w słoiczku. Dorzucamy ziele angielskie, listek laurowy, ząbek czosnku. Zalewamy gorącą solanką – łyżka soli na litr wrzątku. Szczelnie zakręcone odstawiamy w ciepłe miejsce. Po kilku dniach mamy gotowy smaczny i zdrowy dodatek do surówek, wzbogacony bakteriami kwasu mlekowego i witaminą C.

Nazbierałam dzisiaj podagrycznika ale wydaje mi się że na marne bo ziele jest już z kwiatem. Zebrałam go z myślą o leczeniu bóli stawowych/reumatycznych. Ponoć roślina z kwiatem staje się bardziej gorzka. Może przeszkadza to w konsumpcji jako składnik sałatek ale może jest szansa na wykorzystanie ziela do celów leczniczych.
Mam olbrzymi problem z podagrycznikiem, który przechodzi z ogrodu z 1Ewa Napiórkowska, specjalista do chorób roślinFot. Jerzy Gumowski / AGTrzeba wkopać w ziemię przegrodęPrzede wszystkim warto odgrodzić się od sąsiada, wkopując w ziemię na głębokość kilkunastu centymetrów faliste obrzeże z folii (do kupienia w działach ogrodniczych), ale tak, by 2-3 cm wystawało ponad powierzchnię. Zatrzyma ono inwazję podagrycznika przez rozłogi i walka z nim będzie łatwiejsza. Na rabatach trzeba chwast wyrywać z rozłogami lub posmarować jego liście preparatem Roundup, nanosząc roztwór pędzelkiem (inne rośliny chronimy przed kontaktem z tym preparatem!). Na trawniku intruza zniszczymy opryskami środkiem przeciwko chwastom dwuliściennym, np. Starane 250 EC i Tomigan 250 się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o ogrodach: encyklopedia roślin, porady ekspertów, zdjęcia pięknych ogrodów w Twojej poczcie e-mail: #Jaskółczeziele #glistnik #glistnikjaskóczezieleMaść sporządzona domowym sposobem, zupełnie za darmo cieszy najbardziej.Pędy glistnika kroimy drobno. Kropimy

Warto wiedzieć: 0 min 1 porcja Składniki: Podagrycznik trochę Cukier 4 łyżki na 1 l wody Duży słój Sposób przygotowania: KROK 1: Zbieramy podagrycznik , jeżeli mamy ogród to jednocześnie wyplewimy trochę uciążliwego, ale zdrowego chwastu. KROK 2: Podagrycznik myjemy i osuszamy. KROK 3: Ziele siekamy i wkładamy do słoika do połowy (wielkość zależy od tego ile chcemy zrobić octu). Ja podagrycznik robię w słoiku 3 l lub 5 l. KROK 4: Do przegotowanej wody dodajemy cukier- 4 łyżki na 1 l. Studzimy i letnią zalewą zalewamy ziele do wysokości 3/4 słoika. Przykrywamy gazą lub ręcznikiem papierowym i zabezpieczamy gumką, aby meszki nie powłaziły. KROK 5: Przez 3 tygodnie codziennie (najlepiej 2 razy) mieszamy drewnianą wyparzoną łyżką. Po 3 tygodniach możemy przecedzić i zlać do butelek lub zostawić jeszcze na 3 tygodnie, ale nie musimy już mieszać. Na wierzchu powinna zrobić się matka octowa, którą można wykorzystać do zrobienia nowego octu, fermentacja będzie szybsza. KROK 6: Na zdjęciu w butelce jest ocet nastawiony 19 kwietnia, przecedzony i zlany 15 maja. W słoiku z tylu ocet nastawiony 3 maja, stoi już bez mieszania. Będę go zlewała 2 tygodnie. KROK 7: Ocet z podagrycznika możemy stosować jako kurację wspomagającą przy bólach stawów. Podagrycznik pomaga usuwać sole kwasu moczowego, które gromadzą się w stawach i powodują bóle. Zresztą dawno już był stosowany na podagrę, (dnę moczanową) jako naturalne lekarstwo. Ocet pijemy z wodą 1-3 razy dziennie przez 2 tygodnie- 1 łyżeczka na pół szklanki wody przed jedzeniem. Poza tym ocet można wykorzystać do sałatek. Spodobał Ci się ten przepis? Podziel się nim i zgarnij punkty! Czy rejestracja jest konieczna do korzystania z zasobów serwisu? Nie, nie jest konieczna. Użytkownicy niezarejstrowani w serwisie mają swobodny dostęp do przepisów, artykułów, komentarzy i innych treści zamieszczonych w serwisie - nie mogą ich jednak dodawać. Tylko zarejestrowany Użytkownik serwisu może dodać własny przepis, napisać komentarz lub artykuł (w tym wypadku konieczny będzie kontakt z Administratorem). Ponadto zarejestrowani Użytkownicy mają możliwość grupowania ulubionych przepisów i tekstów, biorą udział w Rankingu punktowym i wreszcie - mają możliwość wymiany zdobytych punktów na nagrody. Gdzie mogę znaleźć Regulamin serwisu? Regulamin serwisu Dlaczego nie mogę się zalogować? Najczęstsze przyczyny problemów z logowaniem: 1. Czy konto w serwisie zostało aktywowane? W mailu potwierdzającym rejestrację w serwisie znajduje się link aktywacyjny - logowanie do serwisu będzie możliwe dopiero po kliknięciu tego linku i aktywowaniu konta. 2. Czy podczas wpisywania hasła był wciśnięty Caps Lock? System rozróżnia małe i duże litery w haśle, dlatego klawisz Caps Lock musi być wyłączony w trakcie wpisywania hasła. 3. Czy wpisane hasło było prawidłowe? Jeżeli nie pamiętasz hasła użytego przy rejestracji w serwisie, można użyć przycisku "Reset hasła", który znajduje się poniżej okna logowania. W jaki sposób mogę się wylogować z serwisu? Wystarczy kliknąć na symbol otwartych drzwi znajdujący się w prawym górnym rogu ekranu (na belce z danymi zalogowanego Użytkownika). Jak mogę szybko dotrzeć do interesujących mnie treści w serwisie? Serwis wyposażony został w dwie wyszukiwarki: - wyszukiwarka ogólna na belce menu głównego - przeszukuje wszystkie treści w serwisie (przepisy, artykuły, newsy, porady), szuka zadanej frazy zarówno w tytule, jak i w treści, - wyszukiwarka przepisów na stronie Przepisy - szuka zadanej frazy w nazwie i w składnikach, dodatkowo wyposażona została w filtry. Jak mogę usunąć przepis z ulubionych? Wystarczy otworzyć zakładkę Polubione i znaleźć przepis (lub inny wpis), który ma być usunięty z ulubionych. Następnie klikamy na ikonkę serca (tę samą, która służy do polubienia) i gotowe - przepis powinien zniknąć z zakładki Polubione. Jak mogę skomentować przepis? Przepisy mogą komentować wyłącznie zalogowani Użytkownicy. Wystarczy kliknąć na ikonkę dymku dialogowego, która znajduje się zawsze poniżej przepisu (obok ikonki serca). Gdzie mogę zobaczyć ile mam punktów na koncie? Użytkownik ma do dyspozycji 2 sposoby prezentacji zgromadzonych na swoim Koncie punktów: - Całkowita liczba punktów zgromadzonych przez Użytkownika (wraz z punktami wymienionymi już na Nagrody) dostępna jest w Profilu Użytkownika (wymagana rejestracja i logowanie) oraz w Rankingu. - Aktualna liczba punktów dostępnych do wymiany na nagrody (całkowita liczba punktów zgromadzonych przez Użytkownika pomniejszona o punkty już wymienione na Nagrody) dostępna jest w profilu Użytkownika (wymagana rejestracja i logowanie). W jaki sposób mogę wymienić punkty na nagrody? Wystarczy odwiedzić zakładkę Nagrody i wybrać jedną z nagród (jeżeli pozwala na to stan punktów można wybrać wiele nagród). Następnie należy wybrać sposób dostarczenia przesyłki (możliwy jest odbiór osobisty w najbliższym sklepie ekologicznym lub usługa Poczty Polskiej).

1. Dokładnie mieszamy całość tak, by cały majeranek zatopić w oleju. Jeśli zauważycie, że oleju jest za mało, to dolejcie go odrobinę więcej. 2. By podtrzymać ciepłą temperaturę możecie włożyć słoiczek do garnka z gorącą wodą na kolejne 15-30 minut, ale nie podgrzewajcie garnka na ogniu. Podagrycznik to jedno z najczęstszych dzikich warzyw, w wielu ogrodach dosłownie plaga. Kiedyś go nie cierpiałem, teraz uwielbiam jego smak – kiedy nauczyłem się żeby zbierać tylko najmłodsze listki i opracowałem kilka dań z tą rośliną. Często dostaję pytanie czy nie można go pomylić z innymi trującymi baldaszkowatymi. Odpowiadam. Nie znam rośliny silnie trującej podobnej do podagrycznika. Najbardziej trujące baldaszkowate mają liście albo podobne do marchwi (drobno podzielone, np. u szczwołu) albo poszczególne listki są wąskie (szalej, rzadko na bagnach). Z roślin podobnych do podagrycznika (też z rodziny baldaszkowatych) na łąkach i w zaroślach spotykam zwykle: barszcz zwyczajny, świerząbek korzenny, dzięgiel leśny i pasternak zwyczajny. Najbardziej podobny jest dzięgiel leśny (Angelica sylvestris). Na szczęście też jest jadalny (choć ma silniejszy, bardziej korzenny smak). Oba gatunki mają liście nagie (bez włosków i szczecinek). U dzięgla w miejscach rozgałęzień szypułek listków pojawiają się często czerwone paseczki, u podagrycznika ich nie ma albo jest tylko jeden. Podagrycznik można też pomylić ze świerząbkiem korzennym (Chaerophyllum aromaticum). Często rosną wymieszane razem na skrajach lasów i na przydrożach. Świerząbek korzenny jest słabo rozpoznany chemicznie, ale nie ryzykowałbym jedzenia go, niektóre świerząbki są trujące, a z resztą ma nieprzyjemny zapach. Świerząbek korzenny jest szczeciniasto owłosiony, a podagrycznik ma liście i łodygi nagie. Barszcz zwyczajny (Heracleum sphondylium) też jest owłosiony, ale jest jadalny po ugotowaniu. Odróżnimy go od razu po tym, że szczytowy listek nigdy nie jest owalno-lancetowaty (jak u podagrycznika i świerząbka i dzięgla) ale 3 lub 5 klapowy. Pasternak zwyczajny (Pastinaca sativa) ma jadalne korzenie, ale liście są niezbyt niesmaczne. Listki ułożone są równolegle wzdłuż głównej osi liścia. Stoją na sztorc, 90 stopni od płaszczyzny liścia. Górny listek klapowany jak u barszczu. Podagrycznik zbieramy wiosną, a w lecie w miejscach wilgotnych, gdzie był wcześniej skoszony, np. w trawnikach, na łąkach czy przy ścieżkach. Właśnie teraz w lipcu możemy go znaleźć w takich miejscach. Najsmaczniejsze są ogonki liściowe. Zbierając podagrycznik odcinamy dolne 1-3 cm ogonka, tą część która jest zaczerwieniona. Można z resztą od razu go tak zrywać, żeby zerwać bez tej części. Pamiętajmy, że nawet jadalna dzikie warzywa jedzone w nadmiarze, codziennie mogą mieć niezbadany na nas wpływ. Jednak jedna miska ugotowanego podagrycznika na pewno nam nie zaszkodzi. Uwaga! Wiele roślin baldaszkowatych: seler, pietruszka i także właśnie podagrycznik to silne afrodyzjaki! Może dlatego podagrycznik tak chętnie jedzą króliki. GULASZ WOŁOWY Z PODAGRYCZNIKIEM 250 g wołowiny, 100 g ogonków liściowych podagrycznika, 300 g przetartych pomidorów lub 600 g świeżych, 1 marchewka, 1 cebula, 3 ziemniaki, 30 ml czerwonego wytrawnego wina i łyżka cukru (lub słodkie wino i pół łyżki cukru), sól, pieprz Wołowinę, marchewkę, ziemniaki i cebulę pokroić w drobną kostkę, zalać wodą (ok. 1 l) i dusić przez ½ godz. Dodać pomidory i wino (bez skórki, pokrojone), osolić do smaku. Dusić kolejne 10 min. Dodać 4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia. Posypać świeżo zmielonym pieprzem i pokrojonymi jak najdrobniej ogonkami podagrycznika. Zdjąć z ognia i serwować z chlebem. GRATIN Z PODAGRYCZNIKIEM 100-200 g liści podagrycznika z ogonkami, 1-2 kg ziemniaków, 300-600 ml śmietany, kilka ząbków czosnku, kilka ziaren pieprzu, ½ łyżeczki soli Ziemniaki obrać, pokroić w talarki i gotować ok. 5 minut, odcedzić. Podagrycznik oczyścić, odciąć same nasady ogonków liściowych (te zaczerwienione). Liście i resztę ogonków posiekać drobno. Do naczynia żaroodpornego nalać kilka łyżek tłuszczu (np. oliwy). Włożyć do niego podgotowane ziemniaki i podagrycznik (wymieszane), i czosnek (w kawałkach lub posiekany). Zalać śmietaną, posypać pieprzem i solą. Przykryć naczynie pokrywką, włożyć do piekarnika (temp. ok. 150-180 stopni C). Wyciągnąć kiedy śmietana z wierzchu zacznie się rumienić (zwykle ok. 30-40 minut).

Nalewkę nierozcieńczoną można również wcierać w obolałe stawy lub kończyny. Przepis nr 4. Maść z wrotyczu na łuszczycę i ropnie. Mieszamy 1 łyżkę nalewki wrotyczowej (wykonanej według przepisu podanego wyżej) z 3 łyżkami maści nagietkowej, 2 łyżkami maści propolisowej 7% oraz 2 łyżkami maści ichtiolowej.

DLM1 Witamy na forum! Posty: 2 Rejestracja: 2009-05-05, 18:28 Podagrycznik. Jak zwalczać? Witam Poszukując różnych chwastów i nie tylko trafiłam na tą fajną stronę. Może mi ktoś pomoże. Chciałabym dowiedzieć się co to za roślina??? Wygląda na chwast może się mylę, rozrasta się wszędzie. Przenosi się bardzo szybko z jednego grobu na drugi przez rozłogi-pędy. Grób obok jest zarośnięty całkowicie, ten powyżej też. Nikt nimi się nie opiekuje. W grudniu na rodzinnym grobie dosypałam świeżą ziemię. Od połowy grudnia do połowy kwietnia zarósł tą rośliną ( Powyrywałam jak głęboko mogłam, ale na pewno jeszcze sporo korzeni i młodych pędów zostało. Posadziłam barwinka aby ładnie się zazieleniło, obawiam się, że może go zadusić to zielsko. Nie mogę doglądać codziennie (może poprzez codzienne wyrywanie przestałoby rosnąć) gdyż jest przeszło 300 km od miejsca zamieszkania. Co zrobić by się TEGO pozbyć, a nie zaszkodzić barwinkowi i funkii. Proszę o szybką pomoc, radę. Dziękuję. Pozdrawiam. Danuta Załączniki Ewaa Zagorzały dyskutant Posty: 338 Rejestracja: 2008-06-28, 00:04 Post autor: Ewaa » 2009-05-05, 19:15 Chyba to Podagrycznik dla mnie to ...koszmar walczę z nim od paru lat z marnym skutkiem Też poczekam na odp. razem z Tobą może ktoś coś poradzi Petrus Ekspert Posty: 6341 Rejestracja: 2008-01-20, 14:54 Post autor: Petrus » 2009-05-05, 22:10 Hejka. To jest PODAGRYCZNIK POSPOLITY Jest to bylina (chwast), a zapach jej liści przypomina zapach marchwi. Podobno młode liście i ogonki liściowe zbierane wiosną i wczesnym latem (najlepiej od marca do kwietnia) można spożywać na surowo lub robić z nich zupy, sałatki i szpinak najlepiej w połączeniu z innymi warzywami („kuracja wiosenna”) lub ziemniakami. Co do zwalczania to są dwa sposoby: RĘCZNY: polega na wyrwaniu dokładnie wszystkich kłączy i korzeni tej rośliny. CHEMICZNY:Do zwalczania chwastu można zastosować następujące środki chemiczne- chwastobójcze; PERZOCYD 280 SL w dawce 8-10 litrów na 1 ha. Stosować na rośliny zielone, oprysk grubokroplisty. Uwaga- środek szkodliwy dla organizmu ludzkiego. Zachować środki ostrożności przy przygotowywaniu cieczy roboczej i wykonywaniu zabiegu. Po zabiegu popłuczyny opryskiwacza wypryskać na opryskiwanej powierzchni. GARLON 480 EC stosowany nalistnie, dawka 2-4 l/ha ( 200-300 cieczy roboczej) zależnie od fazy rozwoju chwasta. Chwasty w późniejszej fazie rozwoju - nawet 4-5 l/ha. BASTA 150SL dolistny, dawka 30 do 70 ml/w 2 do 10 l wody na powierzchnię 100m2 Można też zastosować Roundup. U mnie w ogrodzie gdy miałem tego "kolegę" na rabacie po prostu powyrywałem doszczętnie każdy skrawek korzenia i już 2 lata nic nie rośnie Myślę, że coś z tego wybierzecie. Pozdrawiam Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem. Pozdrawiam, Piotr. Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne Zapraszam na moją stronę: | Wszystko o trawach ozdobnych | Projektowanie i wykonanie ogrodów | Doradztwo ogrodnicze | Ewaa Zagorzały dyskutant Posty: 338 Rejestracja: 2008-06-28, 00:04 Post autor: Ewaa » 2009-05-05, 22:27 Oprócz Randapu ... innych nie stosowałam .Wielkie ...dzięki zapisałam DLM1 Witamy na forum! Posty: 2 Rejestracja: 2009-05-05, 18:28 Post autor: DLM1 » 2009-05-10, 11:24 Wielkie dzięki za info Walka z nim będzie trudna bo rośnie wkoło, i do tego muszę tam pojechać ale spróbuje powalczyć. W końcu ktoś zwycięży... Sałatek i tym podobnych …. raczej nie będę robić. Pozdrawiam wszystkich amaryll Witamy na forum! Posty: 14 Rejestracja: 2010-08-09, 22:51 Post autor: amaryll » 2011-04-16, 21:29 Witam Własnie zaczynam walkę z podagrycznikiem. Nie wiem tylko dlaczego, rośnie w określonych miejscach, a kilka centymetrów dalej go nie widzę (na szczęście). Na trawnik również nie przechodzi, mniemam, że to z powodu systemu korzeniowego? Ale problem mam z czym innym, złośliwa bestia wyrasta wśród innych kwiatów. Czy Roudupem można go wówczas spryskać? Rośnie pod forsycją, różanecznikiem, hortensją, paprocią. Będę wdzięczna za pomoc! Danka Mistrz dyskusji! Posty: 13258 Rejestracja: 2008-03-11, 20:17 Post autor: Danka » 2011-04-16, 21:35 Ewaa pisze:Oprócz Randapu ... innych nie stosowałam .Wielkie ...dzięki zapisałam Na mojego i roundup niewiele zdziałał trochę usunęłam ręcznie ale za duża powierzchnia na taką fizyczną pracę. Petrus, dobrze wiedzieć o tych środkach. Fox. Zagorzały dyskutant Posty: 300 Rejestracja: 2010-05-21, 14:16 Post autor: Fox. » 2011-04-16, 21:47 Nie wierzcie w cuda że jakaś chemia na niego działa szkoda kasy tylko ręcznie. Jacuś Pozdrawia. Danka Mistrz dyskusji! Posty: 13258 Rejestracja: 2008-03-11, 20:17 Post autor: Danka » 2011-04-16, 23:08 Fox. pisze:Nie wierzcie w cuda że jakaś chemia na niego działa szkoda kasy tylko ręcznie. Jacku nie strasz mnie zaryję się w podagryczniku i ziemi. Gorzej od kreta stasio13 Mistrz dyskusji! Posty: 571 Rejestracja: 2010-09-20, 16:32 Post autor: stasio13 » 2011-04-16, 23:41 Niestety to jest naprawdę wredny chwast zostawisz okruszek a wyrośnie kępa tylko wybieranie do ostatniego daje rezultat amaryll Witamy na forum! Posty: 14 Rejestracja: 2010-08-09, 22:51 Post autor: amaryll » 2011-04-28, 21:23 Poradźcie proszę... Już się dowiedziałam, że jeśli podagrycznik rośnie w bliskim sąsiedztwie innych roślin, najlepiej posmarować jego liście np. Roundupem. Ale jeśli wiem, że zbliża się deszcz, czy mimo wszytko mogę go posmarować? Czy preparat nie spłynie, szkodząc innym roślinkom? lilia0405 Mistrz dyskusji! Posty: 3614 Rejestracja: 2008-04-23, 22:38 Post autor: lilia0405 » 2011-04-28, 21:28 Jak wiemy, że będzie padać to nie smarujemy randapem, bo on spłynie na ziemię, a randap ma działać tak, że przez liście środek dostaje się do korzenia i niszczy roślinę. Danka Mistrz dyskusji! Posty: 13258 Rejestracja: 2008-03-11, 20:17 Post autor: Danka » 2011-04-29, 18:39 Tylko musisz się uzbroić w cierpliwość. Na "moim" podagryczniku działanie roundupu było widać dopiero po tygodniu i to jeszcze nie jest dobry skutek ATA Zagorzały dyskutant Posty: 261 Rejestracja: 2011-03-23, 15:21 Post autor: ATA » 2011-04-29, 21:29 Ja zastosowałam ręczne niszczenie chwastów roundapem na mniszka i skrzypy. Chodziłam po kolanach i malowałam łobuzów. Pomogło. Trzeba tylko uważać żeby nie dotknąć sąsiadujących roślin. U mnie mlecze powyrastały przy tujach. Aby nie dotknęły "pomalowanych" mleczy podwiązywałam gałązki (oczywiście tujom). Powodzenia!
Podagrycznik, jak sama jego nazwa wskazuje, pomocny jest przy podagrze, czyli dnie moczanowej oraz rwie kulszowej i chorobach reumatycznych. Oczyszcza organizm, przemianę materii i układ moczowy wspiera. Działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Spacer pośród wiejących wiatrów w zimie nie należy być może do najprzyjemniejszych, ale znowu mogę popatrzeć, dotknąć, odetchnąć, zrobić zdjęcia. Przyroda żyje nawet teraz i potrafi znaleźć sposób, żeby nam to oznajmić. Niby szaro i ponuro, a w słońcu żółcą się i czerwienią nagie gałązki drzew. A co powiecie na wygląd mchu w zimie, przysypany kryształkami śniegu zieleni się zielenią życia, daleko mu do odpoczynku. Błąkam się więc z aparatem, przecieram śnieżysty szlak, w kieszeni nożyk i reklamówka. Szukam odrostów topolowych do mojej nowej maści. Chcę ją przyrządzić na tłuszczu gęsim, a tłuszcz to wyjątkowy, bo zatrzymany tylko dla mnie przez mojego rolnika, który posiada własną hodowlę gęsi i sklepik jarzynowy. Pan Marcin raz mnie zawiódł i sprzedał tłuszcz komu innemu oraz nie chciał sprzedać tego, który jeszcze posiadał mówiąc: „Pani, mam we wsi 3 wesela, muszę mieć tłuszcz gęsi, bo mnie zamordują.” Hmm… „Panie Marcinie, a na co gościom weselnym jest potrzebny tłuszcz gęsi?” „To pani nie wie? Piją i przegryzają kanapkami z tłuszczem i skwarkami, żaden nie ma kaca i dalej może pić.” No to ja odpadam z tymi swoimi mój zawód chyba poczuł się z tym gorzej, bo obiecał mi, że następny będzie tylko dla mnie. Pomimo tego, co napisałam wyżej, muszę oddać sprawiedliwość panu Marcinowi, bo o właściwościach tłuszczu gęsiego związanych nie tylko z piciem alkoholu wie doskonale, sam na początku mi o tym opowiadał, chcąc mnie przekonać do niego. On wyleczył sobie ropne zapalenie płuc, „Pani, już bym był na tamtym świecie, gdyby nie ten tłuszcz.” Ja mu za tę cenną informację powiedziałam o żywokoście, też go zna, cieszę się więc z kontaktu z panem Marcinem, więcej takich ludzi i będzie coraz lepiej. Pan Marcin wie nawet, jak nie należy karmić gęsi, żeby tłuszcz był leczniczy. Na dowód jego doskonałej jakości zawsze pokazuje mi kolor – żółciutki. I taki powinien być, a ten, który sprzedają w sklepie, to wg pana Marcina mieszanina tłuszczu kaczego, kurzego, „no i może kapną trochę gęsiego.” 😉 Zastanawiam się więc, jak przerobić to moje cudo i pomyślałam jednak o maści, nie o weselach, takiej wzmocnionej, z wieloma składnikami, a żeby ich było jak najwięcej, część maceracji robię na tłuszczu gęsim. Ostatnio byłam na wsi u mojego taty i miałam przyjemność pooglądania z nim telewizji. U siebie nie mam w ogóle, a u taty mogłam skorzystać z kanału Discovery, na którym czasami jest coś ciekawego o sztuce, historii, różnych zakątkach świata. Zafascynował mnie film dokumentalny o życiu na Alasce. Niektórzy decydują się na samotne życie tam, w ciągłej zimie i samotności. Jedzą to, co upolują, sami budują domy, sami również robią sobie lekarstwa. Zaciekawiła mnie kobieta, która znalazła topolę w odległości 60 km od swojego domku i wybrała się tam skuterem śnieżnym po gałęzie, by sporządzić maść na swoje bóle. Cóż jednak mam bliżej. Części składowe maści na bóle, od lewej – żywokost, dziurawiec, żywica, propolis, topola Moja maść będzie składała się z różnych części składowych, po kolei opiszę, jak przyrządzić z nich maceraty, które potem możesz ze sobą połączyć, podam też uproszczony sposób na maść. Ja lubię pobawić się w alchemika, to mieszam. Maść jest wskazana na bóle kręgosłupa, stawów, neuralgie. Maść tylko z żywokostu bardziej wskazana jest na bóle kolan – mam doniesienia o jej wielkiej skuteczności, ale przed wszystkim regeneruje tkankę kostną – przy dłuższym stosowaniu. Jednak dla silnych bóli związanych z reumatyzmem, neuralgią należy dołożyć kilka składników, które połączone ze sobą, wzmocnią swe działanie. Muszę jeszcze wspomnieć o właściwym odżywianiu przy chorobach reumatycznych, gimnastyce, kąpielach ziołowych i o używaniu ziół wewnętrznie. Wszystko połączone razem da efekt zmniejszenia bólu, zwiększenia ruchomości stawów. Nie jestem fitoterapeutą, nie potrafię udzielić porad dotyczących picia konkretnych ziół. Każdy organizm jest inny i kuracja musi być dobrana indywidualnie. W Krakowie działa świetny ośrodek – Bonifratrzy, od lat zajmują się przetwórstwem ziołowym, może tam zdecydujesz się zasięgnąć porady. W niektórych wierzeniach wymienia się też duchowe przyczyny chorób, uważa się, że sami pracujemy na określone schorzenia, w przypadku chorób związanych z bólem kręgosłupa, stawów spróbuj odpowiedzieć sobie na pytania: Czy czuję się kochana/y? Czy rozpamiętuję traumy z przeszłości, żyję przeszłością i krzywdami, które wyrządził mi ktoś lub zrządzenie losu? Czy obawiam się o finanse? Czy oskarżam, krytykuję innych? Czy mam poczucie, że jestem wykorzystywana/y? Czy potrafię ustąpić, czy też żyję wg schematów? Jeśli choruje dziecko, pytania powinien zada sobie rodzic. Może z powątpiewaniem je przeczytasz, może ze złością, ale to jest tylko teoria, możesz nad nią chwilę pomyśleć. Ja stosuję u siebie leczenie ziołami i właściwym myśleniem. Kieruję się w stronę tolerancji, harmonii, łatwo wybaczam, zapominam o krzywdach, pozwalam bliskim żyć tak, jak chcą, nie oceniam ich, akceptuję to, co mi się przydarza, ciągle uczę się nie kłopotać finansami. I muszę napisać, że moje zdrowie z roku na rok (tak, te zmiany nie są szybkie, skoro latami się na coś pracowało) jest coraz lepiej. Nie oznacza to, że ciągle się cieszę, też przydarza mi się smutek i złość, ale nie pielęgnuję tych uczuć, one przychodzą i odchodzą. Ból kręgosłupa, stawów jest tylko okazjonalny i szybko pomagają mi moje maści. Wróćmy więc do receptury. Potrzebne będą ci maceraty: Macerat topolowy Macerat żywiczny Macerat żywokostowy Macerat dziurawcowy Propolis – lub bez niego, jeśli jesteś uczulony na produkty pszczele Jak zrobić macerat topolowy Moja wycieczka skończyła się ścięciem jednorocznych przyrostów topoli osiki, ta odmiana ma nisko rosnące gałązki, które wygodnie jest ściąć. Inne moje topole są zbyt wysokie. Jednoroczne przyrosty poznasz po kolorze, na zdjęciu są położone wyżej, na dole zdjęcia 2 gałązki starsze. Starsze gałązki też zbieram, bo zazwyczaj mają 1-2 cm przyrosty zakończone pączkami topoli. Odrywam je palcami, a gałązki wyrzucam. Cieńsze gałązki tnę na centymetrowe odcinki, ze starszych ściągam nożykiem korę. Praca idzie dosyć szybko. Wszystkie ścinki kory tnę na drobne kawałki, umieszczam w woreczku foliowym i lekko uderzam tłuczkiem, tyle żeby trochę rozerwać ścianki komórkowe pączków i kory. Wrzucam do słoja, zalewam tylko do przykrycia alkoholem 40% – dla wzmożenia ekstrakcji, zakręcam. Na drugi dzień, wlewam roztopiony tłuszcz gęsi w temperaturze 50-60 st. C. Umieszczam słój w piekarniku, nastawionym na temperaturę 50 st. C. Zostawiam na 3 godziny. Pozostawiam do ostygnięcia, wkładam do lodówki, na drugi dzień znowu ustawiam na temperaturę 50 st. C na 3 godziny, pozostawiam do ostygnięcia. Lekko ciepły wyciskam przez gazę. Żywiczne ciekawostki Żywicę zbierałam w Bieszczadach i w Borach Tucholskich. Jestem nią trochę zafascynowana, wyszukuję informacji. Bardzo ciekawe jest przede wszystkim to, że Polska była kiedyś krajem, gdzie zbierało się żywicę, stąd ślady na korze drzew w lasach północnej Polski, istniał zawód żywiczarzy, obecnie już zapomniany. W Polsce zaprzestano zbierać żywicę w latach 90-tych XX wieku. Obecnie najwięcej zbiera się w Chinach, Brazylii, Rosji. Źródło. Najbardziej interesują mnie informacje o zastosowaniu leczniczym żywicy z drzew iglastych. I okazuje się, że była ona znana już wiele lat temu. Na Syberii żuje się żywicę modrzewia syberyjskiego dla dezynfekcji jamy ustnej. Pierwsi osadnicy północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych i Kanady przejęli zwyczaj żucia żywicy świerka od rdzennych mieszkańców, ponoć zapobiegało to bólom głowy i zęba. Indianie Ameryki Północnej ogrzewali żywicę w tłuszczu, który potem wylewali na skóry karibu. Skórami obkładali chore miejsce w przypadku bólów stawów, stłuczeń, skaleczeń. W Himalajach do zmniejszenia neuralgii stosowano mieszankę żywicy z jodły himalajskiej Abies spectabilis i olejku różanego. Długotrwałe stosowanie powodowało rozluźnienie mięśni i zmniejszenie bólu. Tradycyjny napój Greków to Retsina, białe wino, do którego na początku fermentacji dodaje się 2/1000 część żywicy. Przepis wynika z tradycji przechowywania wina w amforach glinianych, zabezpieczano je żywicą przed wilgocią. Jak zrobić olejowy macerat żywiczny Przede wszystkim nie jest to proste, bo żywica ma wielkie bogactwo składu i część cennych związków na pewno ulegnie ulotnieniu wskutek działania temperaturą, a bez niej nie da się w warunkach domowych rozpuścić żywicy. Część w ogóle się nie rozpuści, np kamfora i terpentyna, zobaczycie je jako drobne, przejrzyste kryształki w resztkach po wyciśnięciu mazi, która nadal będzie kleista. Żywica jest substancją, którą drzewo (również roślina) wydziela, by ochronić swoją ranę powstałą wskutek pęknięcia, uszkodzenia. Każda żywica drzew iglastych (sosna, świerk, modrzew, jodła) jest lecznicza. Lepką substancję zbiera się wyskubując ją nożykiem/śrubokrętem z powstałych nacieków. To mozolne zbieranie, bo czasem możesz przejść spory kawałek zanim znajdziesz widoczną żywicę. U mnie w lasach jej nie widziałam, dlatego zbierałam w Borach Tucholskich i w Bieszczadach. Ręce stają się pokryte żywicą, łatwo zmyjesz lepiące ślady olejem. W domu przechowuj ją w szklanym słoiku, z dala od światła. Mój zbiór żywiczny najpierw rozdzieliłam nożem, na tyle, na ile mogłam. Nie możesz wrzucić kuli żywicy do tłuszczu, lepiej gdy będzie w kawałkach. W miarę rozdrobnioną żywicę zalej ciepłym spirytusem do przykrycia żywicy, zamknij w słoiku, odstaw w ciemne, ciepłe miejsce, np na lekko grzejący kaloryfer – dla izolacji od bezpośredniego źródła ciepła możesz na kaloryfer najpierw położyć złożoną ściereczkę bawełnianą. Na drugi dzień wlej do środka tłuszcz podgrzany do temperatury 50 -55 st. C. Użyłam tłuszczu gęsiego, możesz użyć wieprzowego, roślinnego, jeśli zdecydujesz się na roślinny, to wybierz olej rafinowany. Proporcje 1:5, gdzie 5 oznacza ilość tłuszczu. Możesz zrobić to „na oko” – wsyp żywicę do słoja, zaznacz kreskę, dokąd sięga żywica, dorysuj 5 części tłuszczu i wlej do tego miejsca, które zaznaczyłeś jako piąte. Część żywiczną policz jako pierwszą. Wstaw słój do piekarnika podgrzanego do temperatury 50 st. C. Dalej jak w przypadku maceracji topolą. Ja robiłam dwa maceraty – topolowy i żywiczny razem, w piekarniku. Po maceracji odciśnij mocno w poczwórnie złożonej gazie. Co zrobić z resztkami po odciśnięciu? Gdy będziesz przecedzać macerat żywiczny, to zauważysz, że nie wszystko się roztopiło, maź nadal jest klejąca. Odcisnęłam ją mocno i zalałam ciepłym spirytusem, słój owinęłam srebrem i położyłam na ciepłym kaloryferze. Co kilka godzin wstrząsałam słojem i nożem rozdrabniałam resztki, by umożliwić spirytusowi macerację. Macerowało się 3 dni – resztki żywiczne straciły lepkość, stały się kruche, a płyn ciemnobrązowy. Taki kolor nadała kalafonia, która w kontakcie z ciałem powoduje jego rozgrzanie, ma lekkie właściwości przeciwzapalne, które wykorzystuje się do produkcji plastra nostrzykowego – na trudno gojące się rany. Nie dodaję jej do maści, będę testować na sobie, chcę przygotować coś w aerozolu dla ludzi nie lubiących maści. Już niedługo zacznie się wiosna i pąki będą nabrzmiewać, wtedy zajmę się produkcją aerozolu. Pozostały nam jeszcze trzy składniki maści: żywokost, propolis i dziurawiec. Wynika z tego, że post na pewno będzie długi. Mam nadzieję, że starczy ci cierpliwości w czytaniu. Najlepiej, gdybyś miał żywokost w postaci glicerytu – ułatwia to łączenie fazy olejowej z wodną, ale możesz też zrobić wódkę żywokostową, tylko w przypadku robienia maści musisz mieć też lanolinę, inaczej się nie połączy!! Macerat żywokostowy Zrób glicerynowo-alkoholowy, przepis tutaj – jedna uwaga – jeśli jest zbyt gęsty, dodaj trochę wody, wymieszaj, dodaj gliceryny, wymieszaj. Jeśli masz tylko susz żywokostowy, zmaceruj go w alkoholu 40% w stosunku 1:5, gdzie 5 oznacza alkohol. Uwaga! Jeśli będziesz dodawać macerat alkoholowy z żywokostu, to musisz dodać też odpowiednią ilość lanoliny, inaczej maść się rozwarstwi. Lanolina przyjmie 2 razy więcej wody, czyli też glicerytu, alkoholu. Jeśli po zrobieniu maści z wódką żywokostową, maść się rozwarstwi, to delikatnie ją stop i dodać stopionej (osobno) lanoliny, zmiksuj, włóż do lodówki. Macerat dziurawcowy O dziurawcu już pisałam, przepis na macerat alkoholowy tutaj, na macerat olejowy tutaj. Dziurawiec łagodzi nerwobóle, jeśli chcesz zrobić macerat alkoholowy, to użyj alkoholu 40%, w artykule jest podany 70%, ale to do działania przeciwdepresyjnego, dla działania przeciwbólowego wystarczy alkohol 40%. Po prostu zalej rozdrobnione kwiaty dziurawca (lepiej same, mają więcej hyperycyny niż liście) w stosunku 1:3 alkoholem 40%, nie musisz osłaniać przed światłem, postaw w miejscu ciepłym, codziennie wstrząśnij, po 2 tygodniach przefiltruj. Możesz użyć też maceratu olejowego z dziurawca, przepis tutaj. Jeśli masz olej, to wlej go po prostu to stopionych tłuszczy – maceratu topolowego, żywicznego. Jeśli masz macerat alkoholowy, to najpierw musisz go połączyć z lanoliną, inaczej maść się rozwarstwi. Ja mam trochę maceratu olejowego z dziurawca i sporo maceratu alkoholowego. Dodaję to i to. Alkohol najpierw muszę połączyć z lanoliną, która przyjmie 2 razy więcej wody, niż sama waży. Odmierzam więc 100 g lanoliny, 100 g maceratu alkoholowego z dziurawca (to 120 ml!). Podgrzewam lanolinę do stopienia, odstawiam, podgrzewam do podobnej temperatury – ok 45 stopni C – macerat alkoholowy z dziurawca. gdy obydwa składniki są w podobnej temperaturze, wlewam do lanoliny alkohol, równocześnie miksując za pomocą końcówki motylkowej. Uzyskuję brunatnoczerwoną maź, jest jednolita, nie rozwarstwia się. Uwaga: Nazajutrz maść jednak się rozwarstwiła, dodaję jeszcze łyżeczkę lanoliny. Propolis Kup w sklepie zielarskim lub zrób wg przepisu tutaj. Propolis wzmacnia działanie przeciwzapalne wyciągu z topoli, jeśli jesteś uczulony na produkty pszczele, nie stosuj propolisu. Propolis przygotowuję podobnie jak macerat dziurawcowy z alkoholu, czyli poprzez połączenie go z lanoliną, używam 100 g lanoliny i 100 g propolisu. Lekko podgrzewam lanolinę – do 50 st. C, propolis podgrzewam do 40 st. C. Do lanoliny wlewam propolis i równocześnie miksuję końcówką motylkową. Uwaga: Podobna jak poprzednio – użyj więcej lanoliny, na drugi dzień, maść się rozwarstwiła. Mam kilka maści przyrządzonych oddzielnie. Mieszam teraz ze sobą: 1 l tłuszczu stopionego z topolą 1 l tłuszczu stopionego z żywicą 1 l tłuszczu wymieszanego w proporcji 1:3 z glicerytem żywokostowym (3 oznacza ilość tłuszczu) 700 ml połączonego: lanoliny i alkoholu dziurawcowego i maceratu olejowego z dziurawca – ty możesz użyć samego maceratu olejowego z dziurawca – jeśli masz 300 ml tłuszczu wymieszanego z propolisem Opcjonalnie – możesz dodać olejki rozgrzewające – kamforowy, goździkowy, rozmarynowy, sosnowy. Ja dodałam olejek kamforowy, ma silne działanie rozgrzewające. Przygotowane tłuszcze wyciąg z lodówki na 2-3 godziny przed zrobieniem maści. Jak już będą lekko lejące, zlej je do jednego naczynia i wymieszaj blenderem nie unosząc go do góry. Wyłącz blender, zamieszaj nim jak łopatką, znowu zblenduj. Dodaj olejki eteryczne, zblenduj. Jeśli nie masz czasu lub możliwości, możesz gotową maść zakupić w moim sklepie, jest dostępna tutaj. To jest wersja bez propolisu. Uproszczona wersja maści Do czystego słoja wrzuć rozdrobnione pączki topoli, zeskrobaną i pociętą korę topoli, łyżkę żywicy, lekko ubij, zalej je alkoholem – tylko do przykrycia, zakręć słoik, odstaw na noc na kaloryfer, połóż na nim ściereczkę, żeby nie było zbyt wysokiej temperatury w słoju. Nie powinna przekraczać 50 st. C. Rano stop 200 ml tłuszczu zwierzęcego (możesz użyć roślinnego, ale ma mniejszą zdolność do przenikania przez skórę). Tłuszczem o temperaturze do 60 st. C zalej rozdrobnioną masę roślinno-żywiczną. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temperatury 50 st. C. Potrzymaj w nim 2 godziny, co 20-30 minut otwórz piekarnik i wstrząśnij słoikiem. Pozostaw do ostygnięcia w piekarniku. Przecedź masę, gdy tłuszcz będzie lekko ciepły. Twoja maść jest gotowa, jeśli masz gliceryt żywokostowy, to podgrzej go lekko, żeby osiągnął taką temperaturę, jaką ma tłuszcz i wlej do niego, równocześnie blendując. Jeśli masz macerat olejowy z dziurawca, również go dodaj w tym momencie. Maść może być bardzo rzadka, ale najważniejsze, żeby się nie rozwarstwiała. Jeśli tak się stanie, dodaj do niej stopionej lanoliny – oceń „na oko” – zobaczysz na dnie, ile wody/alkoholu się nie związało i dodaj o połowę mniej stopionej lanoliny. Lanolina powinna być w podobnej temperaturze, co maść. To już naprawdę koniec, jestem zachwycona działaniem maści, szybko rozgrzewa, ale żeby naprawdę działała, trzeba ją stosować co najmniej 2 razy dziennie, przy silnych bólach smaruj co 2-3 godziny. Zawsze przypominam sobie w takich sytuacjach lodówkę mojej mamy, w której na honorowym miejscu stoi maść ode mnie – otrzymała ją pół roku temu. 😉 Powodzenia w kręceniu, pamiętajcie maść może brudzić, należy ją przechowywać w lodówce, no i najważniejsze – trzeba nią smarować. 🙂 A już niedługo… Kwitnąca brzoza Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj. Dla osób, które zaczynają się poruszać w świecie zielarskim napisałam książkę – „Zioła dla zdrowia, smaku i urody„, jest to sposób przetwarzania roślin oraz mnóstwo przepisów na użycie ziół w kulinarnie, kosmetyce i leczniczo. Książkę zakupisz tutaj. Możesz też wpisać w google jej tytuł i dodać ceneo – wybierz dobrą opcję dla siebie. Jak zrobić maść ziołową – przepisy. Tradycyjna uniwersalna maść ziołowa . Mieszamy w słoiku po łyżce: żywokostu, arniki, nagietka i jeżówki; Zalewamy 100 ml wódki, lekko zakręcamy słoik; Po tygodniu odcedzamy przez gazę, mocno odciskając zioła; Dolewamy 200 ml oliwy z oliwek; Mieszaninę płynów podgrzewamy na małym ogniu Stosowanie ziół może przynosić wiele korzyści zdrowotnych. Jedną z niezwykle dobroczynnych roślin jest podagrycznik pospolity - ziele stosowane od setek lat w zwalczaniu dny moczanowej oraz wielu innych rozmaitych dolegliwości i schorzeń. Zbierać go można samodzielnie, zapoznając się najpierw dokładnie z jego wyglądem. Jego ziele można wykorzystać jako składnik naparu - herbatki, soku, sałatki, zupy bądź przygotować z niego maseczkę na trądzik. Najważniejsze właściwości tej rośliny to działanie oczyszczające, detoksykujące, przeciwzapalne oraz odkwaszające. Z tego artykułu dowiesz się: jak wygląda podagrycznik i gdzie można go znaleźć jakie części rośliny zbierać i jak je później przechowywać co można przyrządzić z ziela podagrycznika jakie ta roślina ma właściwości i na jakie dolegliwości z powodzeniem można ją stosować jakie są skutki uboczne stosowania tego zioła i kto nie powinien go spożywać. Zobacz także artykuł: Dna moczanowa - podagra - objawy, przyczyny, leczenie, dieta Podagrycznik - jak wygląda i gdzie możemy go znaleźć? Podagrycznik pospolity (Aegopodium podagraria L.) jest rośliną, którą nietrudno jest znaleźć. Jest często spotykany w Polsce, zdecydowanie nie należy do roślin rzadkich lub trudnych do znalezienia. Chętnie porasta rowy, okolice dróg czy w zaroślach. Rolnicy uważają go wręcz za chwast. Jak go znaleźć? Przede wszystkim należy wiedzieć, jak wygląda podagrycznik. To właśnie dokładna znajomość jego wyglądu pozwoli na udane zbiory tej rośliny. Szukaj roślin, które mają nagie, puste w środku łodygi, dorastające do metra wysokości. Mogą być ewentualnie skąpo owłosione. Ich przekrój ma kształt trójkąta. Liście są także nagie, występują w postaci trójlistnych zbiorów. Kwiaty tworzą spore baldachy. Ich kolor jest zazwyczaj biały, ale mogą być również jasnoróżowe. Są bardzo niewielkie. Owoc podagrycznika łatwo rozdzielić na dwie części. Jego barwa jest brunatna, wyróżniają się jednak na nim jaśniejsze żebra. Jak i kiedy zbierać podagrycznik? Jak go przechowywać? Aby zebrać podagrycznik pospolity, warto wybrać miejsce położone w sporej odległości od dróg i miejsc uczęszczanych przez psy. Zbierać go należy wiosną, ale można również zrobić to latem. Ważne, aby w cieplejszej porze roku wybierać na zbiór miejsca zacienione, wilgotne. Kwiaty zbiera się w okresie kwitnienia, które ma miejsce w lipcu oraz sierpniu. Korzenie podagrycznika trzeba zbierać wyłącznie jesienią. Następnie zebrane rośliny należy porządnie, mocno wysuszyć. Tak przygotowany susz najlepiej zapakować do szczelnych pojemników. Może się w nich znajdować nawet do dwóch lat. Przed zbiorem warto przede wszystkim zebrać dokładną wiedzę jakie ma podagrycznik właściwości, które wspomogą leczenie chorób i umocnią organizm. Podagrycznik w leczeniu chorób układu pokarmowego, wątroby, a także hemoroidów Chociaż nazwa tego ziela kojarzy się nie bez powodu z leczeniem podagry, to podagrycznik może być stosowany także we wspomaganiu lub leczeniu innych układów. Jest to zioło bardzo korzystnie wpływające na pracę jelit. Przyspieszy metabolizm, reguluje biegunki oraz zaparcia. Dodatkowo, ma także dobroczynny wpływ na wątrobę. Dzieje się tak dzięki jego właściwościom odtruwającym, działa również oczyszczająco. Ponieważ wątroba to narząd w którym zachodzi detoksykacja, odtruwające działanie podagrycznika ma szczególnie wspomagający wpływ. Pomaga również wyleczyć dokuczliwą dolegliwość, jaką są hemoroidy. W tym celu warto zastosować maść z podagrycznika. Wspiera on gojenie się różnych ran, dlatego w przypadku żylaków odbytu także przyniesie ulgę. Dobroczynny chwast - podagrycznik jako bogate źródło witamin i minerałów Wszystkie właściwości podagrycznika wynikają z jego zawartości cennych substancji, witamin i minerałów. To właśnie one wpływają na pracę organizmu, przynoszą ulgę w chorobach i przyspieszają rekonwalescencję. Co zawiera podagrycznik zioło? Przede wszystkim: bardzo duże stężenie witaminy C witaminę B4 (cholinę) miedź cynk potas magnez żelazo bor mangan wapń przeciwutleniacze: flawonoidy karoten Tak bogaty skład tej rośliny sprawia, że ma ona tak dobroczynne właściwości i jej działanie na organizm jest bardzo szerokie. Można powiedzieć, że jest on lekiem występującym naturalnie w środowisku. Podagrycznik w leczeniu podagry – sposób na dnę moczanową naszych babć, który stosujemy do dzisiaj Podagrycznik swą nazwę zawdzięcza właśnie wykorzystywaniu w leczeniu podagry, inaczej dny moczanowej, artretyzmu. Używano go do leczenia tego schorzenia już od setek lat. Istnieją nawet doniesienia, że aby przynieść stawom ulgę stosowali go już Neandertalczycy - są to więc czasy nawet wcześniejsze, niż czasy naszych babć. Używali go także mnisi w średniowieczu. Takie zapiski świadczą o tym, że jest to zioło niezwykle skuteczne w walce z bólem i zdeformowaniem stawów. Dna moczanowa jest niezwykle dokuczliwą chorobą. Powodują ją zbyt duże stężenia kwasu moczowego w organizmie, które z kolei mogą być wynikiem diety wysokopurynowej. Dieta niskopurynowa w walce z podagrą. Napar z podagrycznika pozwala na usunięcie kwasu moczowego z organizmu. Dodatkowo pomoże także w naprawie mechanizmów metabolicznych, które zaburzone doprowadzają do powstania tej dolegliwości. Jak często pić podagrycznik? Przede wszystkim regularnie, aby leczenie przyniosło efekty. Można spożywać napar z tej rośliny trzy razy dziennie. Wykonać można także leczniczy ocet z podagrycznika. Łyżeczkę octu miesza się z połową szklanki wody i wypija trzy razy dziennie przez dwa tygodnie. Ocet jest bardzo skutecznym "domowym" środkiem wspomagającym walkę z dną moczanową. Podagrycznik z walce z niedoskonałościami cery Bogate właściwości jakie wykazuje podagrycznik pozwalają także na efektowną walkę z trądzikiem. Warto w tym celu przygotować napar (w taki sam sposób, w jaki przygotowuje się napój: 1 łyżka ziela na szklankę wrzątku) i wystudzić. Chłodnym naparem można przemywać cerę pokrytą trądzikiem. Jest to także skuteczne wspomaganie gojenia się drobnych ran oraz podrażnień. Do łagodzenia objawów trądziku można wykorzystać również świeżo zebrane liście podagrycznika i przygotować z nich maseczkę. Naturalny detoks organizmu z zastosowaniem podagrycznika Przede wszystkim warto spożywać podagrycznik ze względu na to, że jest to swego rodzaju naturalny detoks. Jak już zostało wspomniane, podagrycznik ma właściwości oczyszczające i odtruwające organizm. Oczyszcza go między innymi z nadmiernej ilości kwasu moczowego, ale także wspomoże trawienie, zwalczy biegunki czy zaparcia. W tym przypadku korzystne może okazać się także stosowanie odpowiednich probiotyków. Wymienione wyżej problemy układu trawiennego mogą być skutkiem zatrucia organizmu, stąd zaburzenie jego pracy. Dlatego tak ważna jest naturalna detoksykacja. Podagrycznik ma cenne właściwości lecznicze, które zdecydowanie warto wykorzystać, pijąc sok, napar lub stosując go jako maść. Podagrycznik ma zastosowanie także w kuchni. Ma korzenny smak, a jego zapach przypomina marchewkę. Stanowi zatem bardzo uniwersalną przyprawę, którą z powodzeniem można dodawać do wielu potraw. Jak jeszcze jeść podagrycznik? Przede wszystkim zebrać można świeże pędy i sporządzić z nich lekką, wiosenną sałatkę. Liście i łodygi można wykorzystać jako składniki na zupę. Z podagrycznika pospolitego zrobić może także sok o właściwościach odkwaszających organizm. Skutki uboczne wynikające ze stosowania podagrycznika Chociaż podagrycznik ma właściwości odkwaszające, odkażające i oczyszczające, to może także wywoływać u niektórych osób niepożądane skutki. Jakie ma podagrycznik skutki uboczne? Przede wszystkim spodziewać się można w takiej sytuacji wymiotów, nudności, wzdęć, biegunek, skurczy brzucha oraz zgagi. Dodatkowo pojawić się może świąd i wysypka. Podagrycznik - przeciwwskazania: nie powinny go stosować kobiety w ciąży, kobiety karmiące piersią oraz dzieci. Od 8 lat pracuję zawodowo jako technik farmacji w aptece. Pasjonuję się zdrowym odżywianiem dlatego ukończyłam studia na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Rzeszowskiego i uzyskałam tytuł licencjata dietetyki. Dodatkowo chcąc poszerzać wiedzę i pomagać innym piszę teksty z zakresu farmacji. Lubię słuchać muzyki, czytać książki, podróżować i eksperymentować w kuchni. Lokalizacja: Okolice Dębicy. Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć. » 9 lut 2011, o 19:15. Claudio, pierwszą rzecz, którą musisz zrobić to odciąć świeży napływ podagrycznika od sąsiada. Coś trzeba wkopać, mogą to być płytki chodnikowe na sztorc, może jakieś stare płyty z grubego plastiku albo zrobić murek. Bo inaczej Posypać świeżo zmielonym pieprzem i pokrojonymi jak najdrobniej ogonkami podagrycznika. Zdjąć z ognia i serwować z chlebem. GRATIN Z PODAGRYCZNIKIEM. 100-200 g liści podagrycznika z ogonkami, 1-2 kg ziemniaków, 300-600 ml śmietany, kilka ząbków czosnku, kilka ziaren pieprzu, ½ łyżeczki soli .
  • bhwwpu9nev.pages.dev/471
  • bhwwpu9nev.pages.dev/464
  • bhwwpu9nev.pages.dev/558
  • bhwwpu9nev.pages.dev/10
  • bhwwpu9nev.pages.dev/481
  • bhwwpu9nev.pages.dev/76
  • bhwwpu9nev.pages.dev/549
  • bhwwpu9nev.pages.dev/857
  • bhwwpu9nev.pages.dev/902
  • bhwwpu9nev.pages.dev/271
  • bhwwpu9nev.pages.dev/219
  • bhwwpu9nev.pages.dev/76
  • bhwwpu9nev.pages.dev/198
  • bhwwpu9nev.pages.dev/974
  • bhwwpu9nev.pages.dev/867
  • jak zrobić maść z podagrycznika